Reklama

Świat zachwycił się tym produktem z Polski

Różne

Reklama

Podobno ogólna sprzedaż od poprzedniego roku miała się zwiększyć aż o 25 procent. 


Jak twierdzi producent, nie nadążają w ogóle z produkcją. Niektóre sklepy mają robić zamówienia nawet na 600-700 palet, bo produkt tak szybko schodzi z półek. O co chodzi? O… majonez. I to w dodatku Kielecki.

Jeśli nie mogliście ostatnio znaleźć go na półkach na zakupach, to bardzo prawdopodobne, że po prostu produkcja nie wyrabia. Zwłaszcza za granicą ma wzrastać ten popyt.

Reklama

Najwidoczniej Kielecki wygrał

Reklama

Od zawsze trwała potężna walka pomiędzy zwolennikami majonezu Winiary a miłośnikami Kieleckiego. Cóż, najwidoczniej to jest odpowiedź na to, który rzeczywiście jest lepszy. Producent miał potwierdzić, że są problemy z nakładem.

To całkiem ciekawa sprawa, bo majonez Kielecki zaczął swój eksport już wiele lat temu. W poprzedniej dekadzie producent musiał też nadłożyć wysyłek zagranicznych aż o 220%, natomiast dopiero rok temu zaczęło się jakieś wielkie boom za granicą.

Rok do roku sprzedaż zagraniczna miała bowiem wzrosnąć aż o 25%. I to podobno jest problemem.

Takie nagłe zwiększenie zamówień powoduje u nas niepotrzebny bezwład. Rozbudowa zakładu pozwoli nam sprostać tym wyzwaniom – prezes Adam Jarmóz.

Zwiększenie hali oznaczać ma duże zmiany. Producent tłumaczy, że chcą mocno zautomatyzować i zrobotyzować produkcję. Natomiast to – co ciekawe – wcale nie będzie oznaczać zwolnień. Zatrudnienia mają wzrosnąć o 5%. Na całość zaplanowane jest 250 milionów budżetu.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej