Tak wyglądały przygotowania do oświadczynowego lotu z napisem „Marry me”
O ostatniej podniebnej sytuacji internet zaczął huczeć jeszcze zanim para zdążyła wylądować.
To zdecydowanie jedne z najbardziej oryginalnych oświadczyn. Jeśli jakimś cudem ominęła Was ta informacja, to kilka dni temu pewien mężczyzna postanowił się oświadczyć swojej wybrance w samolocie, który napisał na niebie „Marry me”.
Cały świat naprawdę szybko zaczął o tym mówić.
Jak to wyglądało od kuchni?
Oczywiście, że takie coś wymaga naprawdę wielu godzin przygotowań, a także budżetu. Już na wstępie można usłyszeć, że wszystko zaczęło się we wrześniu. A przecież mamy już grudzień.
TT: https://www.tiktok.com/@imprezylotnicze/video/7444258748798946582
Ponoć sama Oliwia miała się niczego nie domyślać do samego końca. Choć podobno w trakcie lotu widziała posty na FB o tym, że ktoś rysuje samolotem napis „Marry me”.
Jak się chce, to naprawdę się da. Oczywiście jest pełno ludzi, którzy zarzucają parze, że zrobili to dla wyświetleń etc. Problem w tym, że media zaczęły huczeć już o tej sytuacji jeszcze zanim w ogóle wylądowali. Na co dzień masa osób przegląda sobie takie stronki jak Fly Radar etc., więc nic dziwnego, że szybko się to rozniosło echem.