Reklama

„Wczorajsze wyścigi w Warszawie poszły źle”. Płacz, ale foteczka na koniec musi być

Różne

Reklama

Wczoraj na warszawskich Bielanach doszło do wypadku, w którym ucierpiało kilka osób. Nieoficjalnie wiadomo, że niektórzy trafili do szpitala.


Całe to wydarzenie zostało nagrane, co stało się powodem do wielu szyder. Głównie dlatego, że z jednej strony jest tutaj jeden, wielki krzyk o pomoc, a potem robienie foteczek rozbitych samochodów.

Jest też kozaczenie, by na końcu płakać nad losem samochodu. Wiadomo, takie zdarzenia to ogromne emocje, ale koniec końców najważniejsze jest zdrowie. W tej sprawie trwają czynności, bo sporo rzeczy ma się tam nie zgadzać. Jedno z aut miało być klienta firmy, w której pracował kierujący nastolatek. Ponoć ktoś tam uciekał, dużo jest niejasności.

Reklama

3 samochody rozbite, kilka osób poszkodowanych

Reklama

Wiadomo, co stało się później, ale nie wiadomo, jak wyglądał moment uderzenia. Podobno kierujący Vw wbił się w stojące na czerwonym świetle dwa samochody – Audi i Hondę. Nagranie pokazuje, co działo się tuż po zdarzeniu.

Słychać tam przerażające krzyki dziewczyny, która później robiła zdjęcia rozbitych aut.

Widać też kierowcę Hondy, który wyskoczył do innych kierujących, by potem się rozpłakać.

VideoVideo

Film: https://youtu.be/5TBP7TY1yns

Co najbardziej dziwi w tej sytuacji? Podejście ludzi wokół. Telefon po pomoc wykonany po kilku minutach, jakieś dziwne próby wyciągania dziewczyny. Przedziwne zdarzenie.

Każdy tam powinien na spokojnie zrobić sobie rachunek sumienia i może dowiedzieć się przynajmniej, na czym polega pierwsza pomoc i co należy w takich sytuacjach robić. To, czyja to była wina, pewnie ustalą służby, lub sami uczestnicy zdarzenia.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej