Reklama

Budda i Roman Giertych. O co chodzi?

Rozrywka

Reklama

Przez sieć przeszła informacja, że sprawą Buddy zainteresował się Roman Giertych? Skąd to się wzięło?


Wczoraj jeden z popularnych profili na Instagramie sugerował, że w temacie Buddy „jest coraz lepiej”. Mowa tutaj o zasięgowym twórcy, którego obserwuje ponad 450 tysięcy osób.

Reklama

We wpisie była mowa o tym, że dzisiaj po godzinie 15:00 ma się pojawić „coś mocnego”. Ludzie spodziewali się więc faktycznie jakiejś być może przełomowej wiadomości.

Co się pojawiło? Kolejny wpis, który mówi o tym, że sprawą Buddy zainteresował się Roman Giertych. Nie ma na to absolutnie żadnych dowodów, po prostu jeden z profili podał taką wiadomość.

— (…) chce was poinformować, że oficjalnie na naszą drużynę obrończą doszły dwie bardzo słynne i mocne osoby — czytamy.

Ludzie zaczęli się po prostu z tego śmiać, co „Kamil z Ameryki” skwitował takim Story:

VideoVideo

Ma to tak dziwny klimat, że aż trudno to sensownie skomentować. Poważna sprawa, aresztowani ludzie, pozamrażane majątki, a to się zmienia w jakiś pojedynek fanów Buddy i osób, które „stoją zanim murem” z tymi, którzy się cieszą z zamknięcia youtubera. Jak samo to Story i te poprzednie miały pomóc Kamilowi? Tego nie wiadomo.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej