Kanał Zero też ma wycofane programy z prostego powodu
Kanał Zero również ma całkiem sporo materiałów, które nie zostały wyemitowane. Jest ku temu istotny powód.
Kanał Zero nie jest jakimś wyjątkiem, jeżeli chodzi o problemy, jakie ma każdy kanał. Wiadomo, że według samego Krzysztofa Stanowskiego na ten moment kanał czy też sama redakcja „nie funkcjonuje jakoś nadzwyczajnie”.
Jest wiele rzeczy, które są gotowe do publikacji, ale nie otrzymują finalnej zgody. Głównie przez wzgląd na ich jakość. Krzysztof Stanowski tłumaczy, że w ten sposób chroni swoich pracowników przed publikacją treści, które nie są tak dobre, jak powinny być.
Część z nich nie doczeka się już publikacji
Jak słyszymy podczas rozmowy:
Słuchajcie, to nie jest tak, że robię wam na złość, że zrzucam te tematy, bo boję się konkurencji na wasze nagrania, materiały, bo chcę, żebyście chodzili smutni. Wręcz przeciwnie. Chcę was uchronić przed wrzuceniem materiału, który nie jest tak dobry, jak powinien być (…).
Kanał Zero ma potencjał na publikowanie kilkudziesięciu filmów dziennie, ale czas widzów nie jest z gumy. Zdaniem Stanowskiego te cztery, pięć filmów to odpowiednia ilość, by nie zacząć zjadać własnego ogona.
I jest w tym sporo racji, choć też trzeba pamiętać o zmianie algorytmów, jaka miała miejsce już jakiś czas temu. Każdy film dostaje status czystej karty. Nie działa to już tak, jak kiedyś. Teraz każdy materiał startuje od zera i nie bazuje na tym, jak kanał radził sobie przykładowo w ostatnim tygodniu.