Kiedy coś cię rozśmieszyło, ale przypomnisz sobie, że płaczesz. Polska influ rozpłakała się na streamie
Wydawało się, że ten temat nigdy nie zostanie już wyjaśniony. A jednak świat freak fightów sprawił, że jedna z bardzo tajemniczych spraw ujrzała światło dzienne.
Wszyscy na pewno pamiętają o sytuacji w polskim Internecie, gdy Revo czy inni influencerzy zaczęli zwracać uwagę na to, co promują popularne osoby. Szybko okazało się, że w tym wszystkim jest mnóstwo ściemy i po prostu okłamywania widzów.
W tym świecie była również polska influencerka, znana jako Martirenti. Większość nie będzie jej szczególnie kojarzyć, natomiast branża stricte internetowa dowiedziała się o niej w momencie, gdy ponoć sprzedała swoje NFT za milion złotych.
Media w to uwierzyły, ale wszyscy czuli, że coś tam jest nie tak. Teraz influencerka w ramach walki na Fame MMA musiała się z tego wytłumaczyć, co doprowadziło do dość zabawnej sceny.
„Można powiedzieć, że okłamałam”
Oczywiście na Cage został poruszony ten temat sprzedaży i jak mówi sama MartiRenti:
Można tak powiedzieć, że okłamałam. Mogę widzów przeprosić, że okłamałam.
Influencerka chwilę później w śmiechu dodaje, że nie chce jej się z tego tłumaczyć. Dokładny moment:
Temat ten powrócił jakiś czas później, kiedy Martirenti puściły emocje. Influencerka mówi, że już o tym zapomniała i nie spodziewała się powrotu do tego tematu. Efekt tego taki, że poleciały łzy. Ludzie wyłapali w tym wszystkim jeden moment, komentując to prześmiewczo, że coś Martę rozbawiło, ale przypomniała sobie, że przecież płacze.
Oczywiste, że w tym wszystkim było sporo emocji, a influencerka sama nie wiedziała, jak ma się zachować. Na dzisiaj wiadomo, że to wszystko było po prostu akcją marketingową, dokładnie tak, jak to przedstawiał jakiś czas temu Sylwester. Martirenti o sobie mówi jako o występującej w projekcie modelce.
Padają też słowa, że influencerce nie chce się już udawać, że w ogóle wie, co to jest NFT. Moment płaczu i dyskusji:
Jedno jest pewne, Martirenti nie była świadoma tego, że o tej transakcji usłyszy cały świat. A jednak została nawet zaproszona do zagranicznej telewizji. Finalnie sprawa kompletnie została wygaszona, aż do wczoraj.