Prawilni zawodnicy Fame MMA kłócą się na Instagramie o to, kto jest większym gangsterem
Sieć ocenia ten konflikt jako groteskowy, ale jego uczestnicy mówią jak najbardziej poważnie.
Podczas ostatniej gali Fame MMA 16 na trybunach doszło do bijatyki pomiędzy Denisem Załęckim a Piotrem Szeligą. Potem pojawiło się sporo wpisów na Instagramie, teraz doszły tego filmy na Youtube z wyjaśnieniami. O co więc w tym wszystkim chodzi?
Punktem zapalnym było zdjęcie, które na swoim Instagramie dodał Szeliga po całej bójce. To mogło sugerować, że Piotr zdecydował się zrobić obdukcję.
„Ulica zabrania”, tu już wiadomo było, że będzie zabawnie. W każdym razie, do tego doszły kolejne Insta Story:
Szeliga postanowił odpowiedzieć na to, mówiąc, że nie była to obdukcja, a po prostu źle się czuł. Nie był na obdukcji, a ulica nie zabrania dbania o zdrowie. Odpowiedź miała kilkanaście minut, ale to najważniejszy fragment:
Jednocześnie Szeliga zasugerował, że to Denis zapomniał, czego ulica zabrania i zasady, jakimi się kieruje, są wymyślane na potrzeby danej sytuacji. I tutaj pojawia się kolejna osoba – Gleba. To właśnie on pomagał Denisowi przy bójce z Szeligą.
W tym momencie Szeliga opublikował prywatne głosówki z maja tego roku, w których Denis niepochlebnie wypowiadał się o Glebie – tym samym, który mu pomagał. Rozumiecie – „prawilna ulica” publikuje głosówki na Instagramie.
Nagranie: Nitro Takefun SHOTY
Odpowiedź Denisa była prosta, do teraz (opublikowany został film na Youtube). Sam Gleba tak się do tego ustosunkował:
Denis:
I tak zgodnie z zapowiedziami na Youtube pojawił się film od Denisa, w którym ponownie mówi wiele o ulicy i o sytuacjach, które ponoć miały miejsce. Pierwsze 2 minuty już pozwalają ocenić, jak wygląda ten materiał:
Ogólnie wynika z niego, że Denis faktycznie był skłócony z Glebą, ale porozmawiali w 4 oczy i wyjaśnili sobie wszystko. Oprócz tego Denis zarzuca sporo Szelidze, że ten gra kogoś innego przed kamerami i opowiada rzeczy, których nie było.
To kolejna sytuacja, w której każdy ma swoje racje i prawda zapewne leży gdzieś pośrodku. Fakt faktem zabawnie ogląda się spinę dwóch osób mówiących o sobie, że są z ulicy, które wyjaśniają się głosówkami na Instagramie.