Amadeusz Ferrari odpowiada na zarzuty, że przykładał komuś nóż do gardła. „Opowiedz, jak było”
Dzisiaj w sieci zrobiło się bardzo głośno o sytuacji Amadeusza Ferrari. Ten dodał na swoim kanale film potwierdzający, że rzeczywiście został zaatakowany.
Przypomnijmy, o co w ogóle chodzi. Od kilkunastu godzin mówi się o tym, że Amadeusz Ferrari został zaatakowany maczetami. Miał pocięte ręce i groziła mu utrata palców. Ferrari dodał finalnie film, w którym potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce.
Teraz wszyscy o tym dyskutują, a w sieci pojawia się coraz więcej wątpliwości. Te są podgrzewane przez wypowiedzi innych osób powiązanych z galami MMA, w tym chociażby przez Alana Kwiecińskiego. Ten sugeruje, ze Amadeusz przystawił komuś nóż do gardła.
Tak się kończą chęci bycia gangsterem. Może opowiedz całą historię, jak było naprawdę. Że wpadłeś z chłopakami i przyłożyłeś nóż do gardła nie temu chłopakowi, co trzeba.
Amadeusz Ferrari odpowiada
Na profilu Amadeusza pojawiła się odpowiedź na tę wiadomość. Według niego nigdy nie było takiej sytuacji.
Na pewno teraz pojawi się wiele wiadomości kwestionujących całą tę sytuację, film Amadeusza, jego wyjaśnienia. Już teraz wiele osób mówi, że może to być jakaś akcja promocyjna albo po prostu Ferrari koloryzuje – jak na razie nie ma na to dowodów.