Czy Valorant umiera? Dlaczego wiele osób tak uważa i czy może to być prawdą?
Gracze opuszczają Valorant? Dlaczego tak się dzieje?
Riot Games, studio znane wcześniej tylko i wyłącznie z MOBA – League of Legends i karcianki – Legends of Runeterra zadebiutowało w całkowicie innej kategorii gier – FPS. Połączenie klasycznego trybu rozbrojenia i podłożenia bomby z postaciami posiadającymi ciekawe i oryginalne umiejętności okazało się strzałem w 10.
W pierwszych dniach na platformie streamingowej twitch.tv zmagania twórców oglądało prawie dwa miliony ludzi. Co się stało później i dlaczego społeczność twierdzi, że gra już teraz chyli się ku upadkowi?
Jak uważają gracze
Na przeróżnych forach o tematyce strzelanki od Riotu często możemy zauważyć komentarze, w których użytkownicy twierdzą, że gra umiera. Na ten moment szczegółowe statystyki dotyczące aktywnych użytkowników i tych, którzy rozegrali przynajmniej jeden mecz w przeciągu tygodnia ma tylko deweloper, więc na czym bazują przekonani o coraz to mniejszym zainteresowaniu tytułem?
Jeżeli nie mamy dostępu do oficjalnych danych, staramy się szukać alternatyw. Prawdopodobnie i tak jest w tym przypadku. Do dyspozycji mamy wspomnianego wcześniej twitcha, czas wyszukiwania gier, serwery discord i grupy skupiające zainteresowanych.
ZOBACZ – Easter egg w Valorancie nawiązujący do Team Fortress 2, czyli słoik z moczem i snajperka
Statystyki na twitch.tv nie są imponujące, w chwili obecnej Valorant ogląda tylko 35 tysięcy osób, co jest dużą przepaścią, jeżeli porównamy to z ponad milionową widownią w becie. Skąd ta różnica?
Prawdopodobnie chodzi tutaj o mechanikę zdobywania dostępu do wczesnej wersji gry, którą zastosowało Riot Games przy współpracy z twitch.tv. Losowe przyznawanie „kluczy” przyczyniło się do wysypu kont botów, które sztucznie podbijały statystyki. Gracze jednak wprost wspominają, że Twitch nie jest w żaden sposób wykładnikiem tego, ile osób znajduje się obecnie w Valorancie. W końcu przykładowo Shroud jest jednym z największych streamerów Valoranta, a streamuje przecież na Mixerze.
Why are people saying that valorant is already dead?
by inVALORANT
Należy zwrócić również uwagę na jeden z najważniejszych czynników wpływających na ilość oglądających, a są to turnieje e-sportowe, których obecnie brakuje nowemu i raczkującemu jeszcze FPSowi. Pamiętajmy jednak, że ilość widzów na platformach streamingowych zazwyczaj nie łączy się z ilością graczy. Dobrym przykładem jest CS:GO, który nie jest popularny wśród streamerów, ale przyciąga ogromne ilości użytkowników, co pokazują statystyki na steamie.
Wydaje się, że obecnie głosy o tym, że gra umiera zdają się być bardzo na wyrost. Nie ma tutaj mowy o powtórzeniu tego, co działo się z Apexem. Zainteresowanie Valorantem nadal jest, profile na Facebooku dalej rosną w siłę, podobnie, jak największe grupy. Na chwilę obecną nie zauważono również znaczącego wydłużenia czasu oczekiwania na mecz w obu dostępnych trybach gry.
Fakt, że deweloperzy muszą poprawić błędy takie, jak chociażby jak źle dopasowane do modelu hitboxy, problemy z balansem broni i umiejętności oraz w pewien zażegnać raz na zawsze bugi Vanguarda.
ZOBACZ – Zbędne logi Valoranta mogą zajmować kilka GB. Jak je usunąć już teraz?
Przed pracownikami zajmującymi się grą stoi ogromne wyzwanie. Valorant został wypuszczony nieco za wcześnie, szczególnie widać to po premierze gry, gdzie co chwilę zgłaszane są nowe błędy, a rankedy nadal pozostają wyłączone.
Jeżeli większość bugów zostanie naprawiona, a także deweloperzy będą słuchać się graczy, tytuł ma szansę przetrwać na rynku pierwszoosobowych FPSów i być może przegonić nawet legendę Counter Strike Global Offensive. Na ten moment spadek, o którym trąbią niektórzy gracze wygląda na przesadzony, a gra cieszy się dużym zainteresowanie, więc nie ma mowy o umieraniu.