Dlaczego Riot był zmuszony do wycofania najnowszej aktualizacji Valoranta? Chodziło o ten bug
Wczoraj do Valoranta powinna zostać wprowadzona nowa aktualizacja. Riot musiał ją jednak wycofać.
Patch 1.11 został finalnie wprowadzony w kilku regionach. Szybko okazało się jednak, że zawiera poważny błąd, uniemożliwiający normalną grę. Tutaj po raz pierwszy sprawdziła się taktyka Riotu, która zakłada powolne aktualizowanie wszystkich regionów i wyłapywanie ewentualnych błędów podczas wprowadzania patchów.
Finalnie potwierdzono, że aktualizacja była „technicznym koszmarem” ze względu na mnogość bugów.
Co się działo?
Największym błędem okazały się kompletnie losowo wyświetlane tekstury postaci, najczęściej Sage. Gracie sobie normalnie, by za chwilę ekran zasłoniły tekstury. Nie trzeba mówić, jak bardzo utrudniało to sensowne granie.
Jak czytamy w komunikatach od twórców, patch zostanie wprowadzony w późniejszym terminie, prawdopodobnie w dalszej części tygodnia. Konkretnej daty nie ma i trudno oczekiwać, że deweloperzy już ją podadzą. Jak sami piszą, przed nimi bardzo trudne zadanie.
To jednocześnie pierwszy tak poważny przypadek, w którym nie tylko wyłączono chwilowo serwery, ale także wrócono do poprzedniej wersji Valoranta.