Easter egg w Valorant, o którym praktycznie nikt nie wie. Co daje zdobyty puchar?
Riot Games znane jest z umieszczania w League of Legends wielu ciekawych easter eggów. Okazuje się, że nie ominęły one również Valoranta.
Beta Valorant wystartowała już kilka dni temu, a gracze nadal nie odkryli wszystkich ciekawostek związanych z grą. Okazuje się, że jeden z najciekawszych easter eggów znajdziemy już w początkowej lokacji – Otwartej strzelnicy.
Riot przygotował dla nas trasę z parkourem, po przejściu której otrzymujemy wirtualny puchar.
Easter egg w Valorant z parkourem
Wiele osób doszukuje się tutaj nawiązań do CS:GO, w którym wielką popularnością cieszą się mapy do parkoura. Inni porównują to bardziej do Minecrafta.
O co chodzi? Riot przygotował nam całkiem ciekawy parkour, który możemy ukończyć. Idąc w odpowiednim kierunku na otwartej strzelnicy będziemy mogli zebrać małe, żółte punkciki. Cała przygoda zaczyna się w tym miejscu:
Jak widzicie, po zebraniu pierwszego punkciku, pokazują nam się niebieskie ślady wskazujące drogę. Na końcu tej konkretnej trasy będziemy mieli kamienie, które trzeba przeskakiwać. Potem na dach i dalej będziecie musieli sobie poradzić sami.
Za dojście do końca otrzymujemy wirtualny puchar. Póki co nie łączy się on z żadnym konkretnym osiągnięciem w grze. Nie dostaniemy za niego niczego konkretnego, czym można by było się pochwalić przed znajomymi. Być może kiedyś to się zmieni, bo przejście tej trasy wcale nie jest takie proste.
Po przejściu pojawi się też napis „Szkolenie zakończone”. Podpowiemy tylko, że najlepiej sprawdza się tutaj Jett, a naszą trasę po nieudanym skoku można zresetować skacząc po prostu w otchłań.