Riot musiał przeprosić gracza za kilka miesięcy zawieszenia. Niesłusznie go oskarżono
Riot Games przeprasza za błąd w śledztwie o „nadużyciu seksualnym” przez profesjonalnego gracza Sinatraa.
Jay ‘Sinatraa’ Won jest znaną twarzą wśród graczy Overwatch. Zdobył on tytuł MVP w najważniejszej lidze i otrzymał tym samym swoją własną skórkę. Po wydaniu Valorant postanowił przejść na produkcję Riot Games, ale jego kariera nie potrwała długo.
Ponad 12 miesięcy temu został oskarżony przez byłą dziewczynę Cleo Hernandez o nadużycie seksualne. Tym samym został zawieszony w Valorant i zbanowany na Twitchu. Chociaż policyjne śledztwo zakończyło się 7 miesięcy temu, ponieważ Cleo wycofała się z zarzutów, to teraz światło dziennie ujrzały nowe informacje dotyczące dochodzenia Riotu. Firma przyznała się do błędu i przeprosiła za działanie pracownika.
Riot przeprasza za błąd tajemniczego pracownika
Ubiegły rok nie był najlepszym dla amerykańskiego profesjonalnego gracza Valorant. W internecie pojawiło się dziewięciostronicowe zeznanie jego 21-letniej byłej dziewczyny. Trafiło ono także na policję, a wokół gracza powstał ogromny szum. Został on wyrzucony z profesjonalnych rozgrywek w Valorant (w tym z Valorant Championship) i otrzymał bana na Twitchu. Ostatecznie 7 miesięcy temu dochodzenie policyjne zakończyło się, w związku z wycofaniem zarzutów przez ex dziewczynę gracza, a ten mógł kontynuować swoją karierę. Więcej o tej sprawie można poczytać w tym artykule — KLIK.
Teraz przerwał on milczenie i podziękował wszystkim za wsparcie oraz wyjaśnił swoją sytuację we wpisie na Twitterze:
Potwierdził, że był słabym chłopakiem, ale nigdy nie skrzywdził seksualnie swojej partnerki. Potwierdziło to śledztwo, w którym nie znaleziono żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa i odbył już karę 6 miesięcy zawieszenia. Dodał także, że w styczniu Riot Games potwierdziło, że jest on już gotowy na wrócenie do e-sportu. Dołączył do tego maila od jednego z pracowników, a ten wywołał kontrowersje.
Pracownik stwierdził w nim, że gracz nie musi przechodzić specjalnego szkolenia dotyczącego „współpracy przy dochodzeniu”. Warto tutaj zaznaczyć, że wcześniej deweloper twierdził, że gracz w wewnętrznym śledztwie „nie współpracuje”, „pomija pewne fakty” oraz „składa fałszywe zeznania”. Wtedy Riot Games uznało, że takie zachowanie nie powinno być tolerowane, a teraz jak gdyby nigdy nic o wszystkim zapomniano. To nie spodobało się graczom, którzy zaczęli krytykować działanie twórców Valorant.
Reakcja Riotu była natychmiastowa i już dzień później pojawiło się oficjalne oświadczenie wydane przez Prezesa E-sportu – Johna Needhama. Według niego jeden z pracowników popełnił błąd, a zespół nawet nie był świadomy, że taki mail został wysłany.
Poinformowaliśmy Pana Wona, że wbrew temu komunikatowi i zgodnie z orzeczeniem konkurencyjnym jest on zobowiązany do odbycia szkolenia z zakresu postępowania zawodowego.
Całe szkolenie ma polegać na różnych przepisach i zasadach oraz procedurach związanych z dochodzeniem. Dodatkowo John Needham przeprosił za ten błąd i przyznał, że wszczęto kolejne śledztwo związane z „zapewnieniem prawidłowe przestrzeganie orzeczeń konkurencyjnych w przyszłości”.