W Valorant nie będzie systemu powtórek na samą premierę. Kiedy Riot planuje je dodać?
Pracownik Riotu o systemie powtórek i „deathcam”.
Pierwszoosobowa strzelanka cieszy się ogromną popularnością, ale graczom wciąż brakuje kilku przydatnych funkcji, które występują w innych konkurencyjnych grach, jak i tych od Riot Games. Jeden z pracowników zapytany o wprowadzenie powtórek i kamery z perspektywy likwidującego nas przeciwnika, zdradził kilka ważnych szczegółów.
Powtórki gier
Społeczność pragnąca uczyć się na własnych błędach i podglądać taktyki przeciwników, potrzebuje często używanego systemu z Counter Strike Global Offensive oraz League of Legends. To właśnie dzięki ponownemu odtworzeniu rozegranej już gry jesteśmy w stanie dowiedzieć się, co zrobiliśmy źle, a co zrobiła dobrze drużyna przeciwna, pokonując nas w tak spektakularny sposób. Dodatkowo możemy rozwiać wątpliwości, czy aby na pewno ten jeden wrogi gracz, który tak precyzyjnie strzelał nam głowy, nie używał czegoś nielegalnego.
Temat powrócił w wątku na forum społecznościowym skupiającym fanów Valorant. Gracz udzielający się w poście przypomniał o planach dewelopera na wprowadzenie powtórek wraz z premierą gry, a jego wypowiedź skomentował jeden z pracowników.
Dzień dobry przyjacielu, chciałbym to poprawić: nie wprowadzimy powtórek przy starcie (przepraszam!). Będą one niedługo, ale nie jak w League of Legends 7 lat po premierze.
Następnie zapytany o tzw. „deathcam” stwierdził, że będzie to świetnie narzędzie do nauki, ale do wszystkiego potrzebne jest narzędzie powtórek. Odblokowywałoby one wiele ciekawych możliwości:
- Wyżej wymieniona perspektywa gracza likwidującego nas
- Lepszy system obserwowania e-sportu
- Wiele ciekawych filmów ze świetnymi akcjami
- Oglądanie meczów jak w GOtv
Wygląda na to, że aktualnie musimy poczekać, a deweloper skupia się na ważniejszych aspektach gry. Jak przyznaje Czerwony, potrzebują oni na wprowadzenie ich czasu, którego aktualnie brakuje.