Cheaterzy CSGO śmieją się z Valve i ostatniej aktualizacji. Według nich to był skok na kasę i nic więcej
Cheaterzy CS:GO patrzą na ostatnią decyzję Valve i tylko się śmieją. Dlaczego?
Nie ma wątpliwości, że ostatnia aktualizacja CS:GO była wymierzona bezpośrednio w cheaterów. Osoby bez kupionego statusu Prime na ten moment nie mogą bowiem tak naprawdę uczestniczyć w życiu Counter Strike’a.
Ograniczenie funkcji jest tak duże, że darmowego CS:GO należy w tym momencie traktować trochę jak wersję demo. Dostęp do nierankingowych meczów i to w zasadzie tyle. Co na to osoby, w które przede wszystkim miało to uderzyć?
Nic oprócz śmiechu i memów
Aktualizacja została miło przyjęta przez graczy, choć były głosy, że zrobiono to zbyt nagle. Niektórzy byli bowiem o krok od odblokowania sobie Prime’a za sprawą grania. W każdym razie społeczność pozytywnie wypowiadała się o takich ograniczeniach. W końcu bowiem CS:GO dorobił się miejsca, w którym nowi gracze mogą sobie potestować grę bez większego parcia na wygrywanie. Ich wynik niezbyt się bowiem liczy.
A co na to wszystko cheaterzy? Głównie się śmieją, że nadal mogą używać niewykrywalnych cheatów, a VAC nadal nie będzie sobie radził. Królują tam takie memy, jak chociażby ten:
Na forach poświęconych cheatom więcej miejsca poświęca się fali banów w związku z boostowaniem kont, niżeli zmianie w Prime. Co jednak ciekawe, według cheaterów Valve kierowało się tutaj chęcią dodatkowego zarobku.
Miał to być sposób na zwiększenie sprzedaży Prime’a, bowiem nikt oczywiście nie chce grać z samymi cheaterami. W temacie oszustów zmienia się bowiem niewiele. Nadal masa cheatów jest niewykrywalna, choć faktycznie Valve ponoć poradziło sobie z boostowaniem kont, a to już coś.