Reklama

Valve walczy z toksycznością, a znany gracz CSGO nazywa swoich przeciwników „g**nem”

Counter Strike

Reklama

fer znów obraża ludzi. Tym razem ofiarą padli zawodnicy Furii, z którymi chwilę wcześniej wygrał spotkanie.

Reklama


Valve podjęło walkę z toksycznością w Counter-Strike’u: Global Offensive. Deweloperzy wprowadzili filtry cenzurujące przekleństwa, a także kary dla graczy, którzy zachowują się w nieodpowiedni sposób. Mimo to, profesjonalni zawodnicy, którzy powinni dawać przykład społeczności sami nie zachowują się najlepiej. Idealnym przykładem na to jest zachowanie zawodnika MIBR – Fernando „fera” Alvarengi, który obraził swoich przeciwników w mediach społecznościowych.

Przypomnijmy, że około dwa tygodnie temu na naszym portalu informowaliśmy, iż ten sam gracz został ukarany przez swoją organizację za rasistowskie komentarze.

Brazylijczyk jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w profesjonalnym CSGO

Jak możemy zobaczyć poniżej – fer w swoim ojczystym języku napisał w mediach społecznościowych:

Reklama

@furiagg jesteście g**nem

Cała sytuacja wydaje się być dość dziwna. Post uzyskał sporą aktywność ze strony społeczności, jednak zarówno gracze organizacji, jak i sama FURIA nie odniosła się do tego wpisu.

Profesjonalni gracze CSGO powinni wspierać decyzje Valve, a przynajmniej tak słuszne, jak walką z toksycznością. Tym czasem część z nich nic sobie z tego nie robi i sama zachowuje się w nieodpowiedni sposób.

Fernando Alvarendze nierzadko zdarza się obrażać ludzi i zwykle nie przebiera on w słowach. Społeczność zdaje się powoli przyzwyczajać do jego zachowań.

Fernando „fer” Alvarenga jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych, profesjonalnych graczy CSGO. Brazylijski zawodnik przez wielu członków społeczności uznawany jest za osobę niezupełnie zdrową pod względem psychicznym, na co mają wskazywać jego niektóre zachowania podczas transmisji w serwisie Twitch.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama