Camille z LoLa udowodniła, że nie warto się poddawać. Czasem trzeba powalczyć do końca
Jeden z graczy pochwalił się naprawdę ekscytującą końcówką meczu na Summoner’s Rift.
Niektóre gry w LoLu są niesamowicie ekscytujące. Bywa, że szanse są naprawdę wyrównane, a mecz ciągnie się coraz dłużej, więc obie strony są świadome, że każdy kolejny błąd może doprowadzić do porażki. Jeszcze większe emocje czuć, gdy baza jest praktycznie zniszczona, więc lada chwila może ktoś się do niej zakraść i zniszczyć Nexus.
Czasem bywa też tak, że gracze muszą zaryzykować i szybko pushować, zanim zrobi to przeciwnik. Można to nazwać prawdziwym wyścigiem. W przeszłości wiele takich akcji pojawiło się na Reddicie. Zdarzało się, że jedna z drużyn była szybsza o ułamek sekundy i gdyby jeden autoatak padł za późno – wygrana trafiłaby w ręce wrogów.
Najnowszy klip z LoLa, który pojawił się w internecie, przedstawia również niesamowicie ekscytującą końcówkę gry. Drużyna, która była mocno w tyle wygrała, ponieważ jedna z bohaterek nie poddawała się do ostatniej minuty meczu.
Wyścigi po wygraną
Gracz o nicku JimasMagnus opublikował filmik, który przedstawiał końcówkę jednej z gier. Widać na nim, że drużyna czerwona ma znaczą przewagę – prowadzą w killach, a do tego mają cztery smoki.
Niebieska baza zaczęła padać, ponieważ grupa przeciwników zniszczyła środkowy inhibitor i próbowała zburzyć wieże przy Nexusie. Podczas walki zginęło paru graczy, jednak Kai’Sa z Yuumi przeżyły i zapewne miały nadzieję na łatwe zakończenie meczu. Zapomniały jednak, że po drugiej stronie mapy jest Camille, która nie chciała tak łatwo się poddać.
Gdy drużyna wroga była zajęta, bohaterka bez problemu niszczyła wieże i inhibitory. W pewnym momencie pozostałe przy życiu przeciwniczki zorientowały się, że zostało mało czasu i muszą szybko obronić Nexus. Nie mogły jednak użyć recallu, ponieważ przeszkadzał im Zilean.
Kai’Sa zdecydowała się na przebiegnięcie mapy (z Yuumi nie byłoby to aż takie trudne), jednak mimo pośpiechu, nie udało jej się powstrzymać wrogiej Camille.
Gra zakończyła się zwycięstwem teamu niebieskiego. Mimo że sytuacja nie była dobra i zapewne przewaga czerwonych w killach i smokach nie wyglądała optymistycznie, to Camile udowodniła, że warto próbować i nie poddawać się do ostatniej minuty.
Sytuacje jak ta pokazują, że nie można ignorować wrogów. Wielu graczy zapomina, że przewaga przez większość gry nie gwarantuje, że mecz zakończy się wygraną.