Drama z Nitrem w LoLu trwała jeszcze dwa dni. „Patologia, którą trzeba karać”
Dwa dni temu pisaliśmy o pewnej ankiecie Nitrozyniaka, która wywołała ogromne emocje. Dzisiaj można spokojnie napisać nawet o dramie, bo ta trwała jeszcze dzisiaj.
Przypomnijmy, Nitro na swoim Twitterze stworzył ankietę, w której pytał, na ilu kilogramach kończy się kobieta, a zaczyna wieloryb. Finalnie okazało się, że to pytanie było jedynie zapalnikiem do dyskusji odnośnie toksyczności w League of Legends, samego Nitrozyniaka i postawie osób odpowiedzialnych za organizację esportowe w Polsce
Sprawa ta bardzo szybko eskalowała i dzieliła społeczność na tych, którzy popierają Nitra i jego podejście do Twittera oraz ludzi, którzy zdecydowanie domagali się jego odsunięcia od esportowego świata League of Legends.
Wszystko zaczęło się od jednego pytania
Dzisiaj nie ma wątpliwości, że wszystko to miało duży związek z League of Legends. W temacie wypowiedziało się mnóstwo osób wskazujących, że ogólne zachowanie Nitro jest szkodliwe dla polskiego esportu. Warto wspomnieć, że Nitro jest obecnie właścicielem 7more7 Pompa Team grającego w polskiej Ultralidze – najważniejszej polskiej lidze LoLa.
Osobą, która bardzo dobitnie pisała o tym, jakie szkody ma wyrządzać zachowanie, które przedstawia Nitrozyniak był Bartek Sitek. Popularny Youtuber znany również jako Generator Frajdy.
Według Bartka, Nitrozyniak przedstawia bardzo toksyczne zachowania, które nie powinny być tolerowane przez organizatorów Ultraligi. Jak czytamy, to właśnie dlatego sponsorzy mogą nie chcieć dołączyć do esportowego świata League of Legends.
W podobnym tonie wypowiadał się również jeden z oficjalnych komentatorów Polsat Games, który bardzo emocjonalnie podszedł do sprawy i przez dwa dni przekonywał, jak i dlaczego zachowanie Nitro jest szkodliwe. W sumie na profilu Mikołaja Sinackiego pojawiło się kilkaset wpisów odnośnie całej sytuacji.
Nitro swoim zachowaniem, poprzez wulgarne wypowiedzi dla wielu osób stał się kimś, kogo nie powinno być na tym najwyższym poziomie esportu. I rzeczywiście łatwo tak pomyśleć. Należy jednak pamiętać, że to właśnie ten Youtuber był ratunkiem chociażby dla Devils.One. Organizacja nie miała pieniędzy na funkcjonowanie, a Nitro uratował skład League of Legends przyjmując go do 7more7 Pompa Team.
„Siv4n” odbił również tę piłeczkę dostrzegając znaczenie Nitrozyniaka dla sceny i jego wkład w jej budowanie, natomiast „wolałby, żeby mieli bardziej odpowiedzialną osobę za głowę organizacji”.
Wypowiedzi w tej sprawie było bardzo dużo. W sumie na pewno kilkaset różnych opinii i zdań. Tak samo streamerów, youtuberów, jak i postronnych osób. Widać, że masa osób ceni Nitro za to, że jest niesamowicie szczery i umiał wprowadzić powiew świeżości do świata League of Legends właśnie ratując były skład Devils.One, czy wypowiadając się bardzo bezpośrednio na tematy, których inni bali się w ogóle dotykać. To wolność, jaką ma dawać brak zależności od sponsorów.
W drugim obozie pojawiła się społeczność pełna obaw o to, że dalsze wulgarne wypowiedzi i ton, jaki nieraz przyjmuje Sergiusz skończą się dla sceny i odbioru LoLa bardzo negatywnie.
Nitro zapraszał też oficjalnie na live, by wyjaśnić sytuację. Potem wspominał, że chętnych jakoś nie było. Nieuczesana, jedna ze streamerek Twitch sugerowała wówczas, że nie byłaby to zbyt miła rozmowa biorąc pod uwagę zachowanie Sergiusza na Twitterze.
Jak to się wszystko skończyło? Bartek Sitek nadal utrzymuje, że jeżeli gracze i całe środowisko chce być brane na poważnie i chce walczyć o nowych sponsorów, to Nitro powinien być ukarany za swoje zachowanie. Brak konkretnej reakcji społeczności, czy osób związanych z esportem miałaby negatywnie wpływać na odbiór całej gry w naszym kraju.
„Siv4n” ostatecznie szanuje Sergiusza jako CEO (choć wcześniej pisał, że przydałby się ktoś bardziej odpowiedzialny) i uważa, że w internecie powinno być więcej empatii.
Natomiast sami gracze zostali tak naprawdę z dezorientacją. Sami nie wiedzą, co tak naprawdę się tutaj stało i dlaczego. Wszyscy przywykli, że Nitro publikuje baity, wypowiada się często wulgarnie i bardzo bezpośrednio, nie owijając w bawełnę. Jednym się to podoba, innym niekoniecznie. Czy coś się zmieni w podejściu Sergiusza, sceny i zwykłych graczy? Raczej nie, mimo tych setek wiadomości w zasadzie niczego konkretnego nie ustalono.