G2 żartuje sobie z beznadziejnej sytuacji Jankosa i bardzo szybko traci swoich fanów
G2 Esports śmieje się z beznadziejnej umowy z Jankosem, która „nie pozwala” mu na opuszczenie organizacji.
Chociaż największy turniej Worlds dopiero się skończył, to scena profesjonalna już reorganizuje się na nowo. Między innymi z głównego składu G2 Esports odszedł legendarny zawodnik Marcin Jankos Jankowski.
Nie oznacza to jednak, że może cieszyć się grą w innym zespole. Najpierw zainteresowana organizacja musi go wykupić, a cena może powalić z nóg. Z tych warunków śmieje się G2 na oficjalnym profilu na Twitterze.
Fatalna umowa podpisana przez Jankosa
Aktualnie znany na całym świecie leśnik i zarazem Polak, Marcin Jankos Jankowski, jest w dużej kropce. Podpisał z organizacją umowę, która nie pozwala mu na łatwe opuszczenie zespołu, ponieważ inna drużyna musi go najpierw wykupić, a kwota nie jest taka mała.
Jak podał podczas jednej ze swoich transmisji poszkodowany, cena na początku wynosiła grubo ponad 800 tysięcy dolarów i choć teraz została obniżona, to koszt wciąż przekracza wspomniany wcześniej próg. Dodając do tego, że żadna drużyna nie szuka obecnie dżunglera, istnieje mała szansa, że ktoś będzie chciał wykupić zawodnika za takie pieniądze.
W podobną pułapkę wpadł Mikyx, Wunder, Perkz czy nawet Rekkles. Ten jednak miał o wiele gorszą sytuację, ponieważ na ławce dostawał jedynie 6% stawki z kontraktu. Wszystko to z powodu słabej negocjacji warunków umowy. Chociaż Marcin ma lepiej, to zapewne każdy wolałby grać i pracować na wypłatę, niż dostawać jej część.
- ZOBACZ – Dowód na to, że Jankos nadal jest Polakiem. W momencie maksymalnego rage’u wychodzą korzenie
To jednak nie wszystko. Z całego kontraktu i trzymania Jankosa w niewoli śmieje się G2 Esports. Opublikowali oni na Twitterze wpis, oczywiście w standardowym dla nich stylu, czyli wyśmiewającym sytuację.
Jak skomentowała to społeczność? Komentarze nie były pozytywne. Wzięły w nich udział nawet organizacje takie jak Cloud9, która śmiechem-żartem zaproponowała użyć swojego komentarza pod tym postem jako przycisku „nie lubię”.
Zarówno pod postami na Reddicie, jak i na Twitterze spotkać można wiele negatywnych opinii. Z pewnością PR organizacji mocno leci w dół, a uwięzienie Jankosa w tym nie pomaga.