Reklama

Gracz League of Legends tłumaczy, dlaczego bycie mainem jungli „ssie”

League of Legends

Reklama

Jeden z fanów LoLa wyjaśnił, dlaczego tak wiele osób odbiło się od grania w jungli.


League of Legends to gra drużynowa, w której współpraca z resztą teamu jest kluczem do zwycięstwa. W większości przypadków wygranie meczu w pojedynkę, bez podążania z sojusznikami, jest niewykonalne. Każda z ról ma pewien określony cel i wyróżnia się innymi cechami. Stąd też o każdej z nich powstały oddzielne stereotypy i wyobrażenia.

Na pewno każdy choć raz słyszał pewne żarty o niektórych liniach w LoLu. Sporo ironizuje się także w temacie jungli i tego, że o przegraną zawsze obwinia się leśnika. Czy to właśnie to sprawia, że mainowanie tej roli jest według wielu tak niewdzięczne?

Trudne życie junglera

Reklama

Jeden z fanów League of Legends uznał, że wie, dlaczego tyle osób przestało grać junglę i przeszło na inne pozycje. Jego zdaniem jest jeden prawdziwy powód, dlaczego mainowanie tej roli „jest naprawdę do bani”.

Reklama

Istnieje mnóstwo powodów, dla których ludzie nienawidzą grać w jungli, ale założę się że 9 na 10 junglerów z wyższego poziomu zgodzi się, że najbardziej irytującym z nich jest to, że…

Tu zapewne sporo osób pomyśli o toksyczności społeczności League of Legends. Faktem jest, że sporo graczy nie umie wziąć na siebie odpowiedzialności za błędy i obwinia o nie każdego dookoła. Najczęściej dostaje się właśnie junglerowi lub supportowi. Jednak tym razem nie chodzi o to. Zdaniem wspomnianego gracza największym problemem jest to, że masa ludzi na początku gier jest AFK lub nie skupia się na meczu.

Nawet w Diamencie, który co prawda bywa uważany za niezbyt wysoki poziom (zależy od punktu widzenia), zdarza się, że co najmniej 2 graczy będzie AFK do pierwszej minuty gry. 

Autor wpisu przyznał, że to właśnie w pierwszych minutach meczu dzieje się naprawdę dużo, jeśli chodzi o powodzenie junglera. To wtedy dochodzi do pierwszych walk, kradnięcia campów czy tworzenia zasadzek na przeciwników.

Masz comp do invade’owania? Nie jest łatwo.

Właśnie cię zinvade’owali? Ponownie nie jest łatwo.

Chcesz jako team przejść i zrobić wizję na buffach/sprawdzić gdzie zaczyna przeciwnik? Zgadłeś – znowu nie jest łatwo.

Przeciwny jungler zaczął na twoim topside, ponieważ lanerzy uznali, że nic nie zrobią? Serio nie jest łatwo!

Masz 12 csów i nie jesteś w stanie invade’ować po tym, jak zostałeś zinvade’owany? Oczywiście!

Czy ktokolwiek pomoże ci invade’ować nawet jeśli macie prio? Oczywiście, że nie.

Czy dalej będziesz za wszystko wyzywany? Jak najbardziej.

Zdaniem autora wpisu bycie AFK przez pierwsze kilkadziesiąt sekund meczu powinno być wystarczającym powodem do zgłoszenia gracza. Uważa on, że nie wystarczy jawnie trollować czy feedować, by przyczynić się do przegranej.

Afking do momentu pojawienia się stworów, zwłaszcza jeśli mowa o stanie w bazie (pod wieżą też nie jest ok) powinien być zgłaszany. Mówi się, że łatwo śledzić griefing, ale w tym przypadku wydaje mi się, że to dość łatwe do weryfikowania. 

Sporo komentujących przyznało, że jest to niesamowicie frustrujące, gdy przez jedną z osób, która nie ruszyła się z bazy przez kilkadziesiąt sekund, pierwsze invade’y kończą się porażką albo jungler nie otrzymuje pomocy, stąd też zaczyna być w tyle względem przeciwnego leśnika.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej