Reklama

Gracze LoLa bardzo mocno krytykują nową cenzurę. Dzieje się dokładnie to, czego się wszyscy spodziewali

League of Legends

Reklama

Nowy system behawioralny w LoLu nie działa, tak jak powinien. Wycisza graczy za nic.

Reklama


Kto by się spodziewał, dodatek do League of Legends, który jest już na oficjalnych serwerach, nie działa tak dobrze, jak się zapowiadało. Społeczność miała nadzieję, że ten będzie wyciszać prawdziwych toxiców, ale mocno się rozczarowała.

Okazuje się, że wyciszenia padają nawet, za wydawać by się mogło, głupie słowa. Zamiast pomagać, utrudnia to rozgrywkę.

Nowy dodatek, to niewypał?

Riot Games od kilku lat walczy z toksycznością w swojej flagowej produkcji. Jednak to zadanie praktycznie awykonalne, aż do teraz. Postanowiono, że w aktualizacji 12.20 do gry trafi ciekawa nowość, czyli ulepszona cenzura.

Reklama

Nieakceptowane słowa będą teraz wykrywane na bieżąco podczas gry. Po wykryciu zawierające je wiadomości nie zostaną wysłane do innych graczy, używający ich użytkownik zostanie wyciszony przez system, a wszyscy gracze otrzymają na ten temat powiadomienie.

Ze względu na nasze coraz większe zaufanie do systemu wykrywania celowego ginięcia ten model będzie teraz surowszy w przypadku wyższego poziomu rozgrywek w kolejce rankingowej solo/duet. Zamierzamy dalej przyglądać się grze w innych kolejkach i wprowadzać konieczne zmiany.

Ostatnio uhonorowani gracze będą teraz widoczni w menu „Dodaj znajomego” i „Prośby o dodanie do znajomych”. Chcemy się upewnić, że łatwo będzie grać z ludźmi, z którymi miło grało się już w przeszłości! 

Jak widać, zaufanie do systemu przerosło oczekiwania twórców. W grze dzieją się dziwne akcje i cenzurowane są słowa, których cenzurować system nie musi. Poinformował o tym jeden z graczy na Reddicie i w efekcie jego tematy szybko został usunięty:

Deweloperzy nie rozumieją, czym jest toksyczność, a czym zwykłe przeklinanie. Z tego powodu wciąż są gracze obchodzący cenzurę i piszący to, co chcą. Inni muszą się za to męczyć z ciągłym wyciszaniem lub dostosować słownictwo, do nowych warunków. Dochodzą do tego także słowa znaczące coś innego w różnych językach. Na przykład sąsiedzi zza zachodniej granicy nie mogą napisać po swojemu „ACE”, bo wychodzi im tylna część ciała i blokada na komunikację.

Na całe szczęście chwilowy ban nie ma konsekwencji. Poziom honoru nie spada, a ograniczenie dotyczy tylko jednej gry. Być może będzie on stale ulepszany i za kilka patchy (lub lat) jego stan się poprawi.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama