Gracze nienawidzą tej linii w LoLu. „Cieszę się, że przestałem na niej grać”
Wygląda na to, że coraz więcej osób w ogóle odchodzi z tej linii i przenosi się na inną.
W League of Legends jest wiele linii i klas postaci, którymi można dowolnie żonglować. Jeżeli ktoś lepiej czuje się na pozycji wspierającej, dolna aleja wita go z uśmiechem ADC na twarzy. Są też odludki wolące spędzać czas w towarzystwie zwierząt i lasu z okazyjnymi odwiedzinami swoich kolegów z drużyny.
Jest jednak linia, na której podobno grać się nie da. Przynajmniej tak twierdzą gracze. Nieważne jak dobrym byś był, to i tak masz niewielki wkład w grę. Chodzi tutaj o górną aleję.
„Cieszę się, że przestałem na niej grać”
Na Reddicie pojawił się post sfrustrowanego weterana górnej alei. W swoim wpisie na ponad 300 słów opisał frustrację, jakiej doświadczał z gry właśnie na tej linii. Memicznie wszyscy wiedzą, że gra na górze toczy się w innym wymiarze i żyje swoim życiem. Teraz zaczyna to najwyraźniej nieco przeszkadzać pragnącym triumfu graczom.
Valandomar jako przykład podał kompletne zdominowanie przeciwnika, który tak został przygnieciony, że się poddał i obserwował tylko swoją postać. To jednak nie przeszkodziło mu, aby wygrać, bo przyszła odsiecz, na którą sfrustrowany gracz nie mógł nic zrobić.
W mojej ostatniej grze na topie grałem Irelią przeciwko Yorickowi. To matchup kontrujący, więc co się wydarzyło? Miałem 150 farmy, a Yorick 30. Zamrażałem każdą falę, a on po prostu stał AFK pod wieżą, nawet poza zasięgiem doświadczenia, co paradoksalnie jest poprawnym podejściem. WOW, super interaktywna rozgrywka – on patrzył na swoją postać, a ja na miniony przez 15 minut. To ma być gra wideo?
W końcu stwierdziłem, że skoro mam BotRK, a on tylko Tabis, to muszę popchnąć linię, bo nie ma sensu dłużej freezować – i tak był już w plecy. Zgromadziłem dużą falę pod jego wieżą, żeby pójść proxy i szukać zagrywek na mapie, ale wtedy przeciwnicza Vex (11/1) przeszła na topa, zabiła mnie, Yorick wziął 5 plate’ów, zniszczył wieżę i przegraliśmy. Gram w to tak długo, a nadal nie potrafię znaleźć równowagi, jak prowadzić grę, mając przewagę. Nigdy tego nie ogarnąłem i pewnie nigdy nie ogarnę.
To jednak nie całość jego wypowiedzi, ponieważ użytkownik Reddita postanowił także opisać nieco bardziej ogólnikowo, z jakiego powodu tak naprawdę nienawidzi tej roli.
Wynik tej alei zazwyczaj zależy od draftu, bycia na mocnej/słabej stronie oraz tego, czy zrobisz drobny błąd w pierwszych 3 minutach – jeśli tak, to praktycznie możesz już wyjść z gry, bo nie masz czego szukać.
Nie jestem nawet zirytowany wynikiem gry – nawet gdyby Vex 11/1 była w mojej drużynie i wygralibyśmy, to byłoby to jedno z najmniej przyjemnych doświadczeń w grach wideo, jakie miałem. Nie obwiniam tej roli za to, że mi nie idzie – wiem, że jestem słaby, ale bez względu na przebieg gry, ta rozgrywka jest nudna i pozbawiona interakcji prawie w każdej grze powyżej Platyny 4. To nawet nie przypomina gry w League of Legends.
Uczę się teraz mida i jungli i mimo że przegrywam więcej, to przynajmniej mam frajdę – czuję się, jakbym pierwszy raz grał w League of Legends.
Komentujący oczywiście są podzieleni. Jedni twierdzą, że faktycznie z tą linią jest coś nie tak i uwielbiają bohaterów z góry, ale nienawidzą tam grać. Inni natomiast wprost stwierdzają, że to oczywista wina gracza i za kilka miesięcy będzie borykać się z takimi samymi problemami na innej alei i musi podszlifować swoje umiejętności.