Jak Polacy niechlubnie przyczynili się do tego, że Blitzcrank przez lata ma 100% winrate na TOPie?
Blitzcrank raczej nie jest kojarzony z górną aleją i trudno się dziwić. Postać nie była tworzona z myślą o tym, by wojowała samotnie stając naprzeciwko tanków.
League of Legends miało wiele bardzo zaskakujących historii, z których większość poszła już w niepamięć. Głównie dlatego, że dzisiaj LoL jest w miarę ułożony. Riot stara się wprowadzać zmiany umożliwiające granie różnymi postaciami na różnych liniach, ale mimo wszystko to właśnie początki MOBY były tymi, które z perspektywy czasu wydają się być najciekawsze.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że Blitzcrank był w stanie wygrywać co mecz, wybierając tylko i wyłącznie górną linię. A jednak, Blitz na profesjonalnej scenie ma 100% winrate. Przypomniał o tym między innymi youtuber znany jako Gbay99.
Blitzcrank ze 100% winrate na TOPie od kilku lat
Mało kto wie, ale w League of Legends było tylko kilka gier na profesjonalnym poziomie, w których Blitzcrank występował na górnej alei. Wszystko dlatego, że jest to niesamowicie nietypowy wybór. A jednak, sOAZ w 3 sezonie wybrał Blitzcranka na górną aleję w meczu Fnatic vs EG. Wszystko dlatego, że wówczas ogólnie laneswapping był bardzo popularny. Na tyle, że kilka lat później Riot kompletnie wycofał możliwość tego typu grania.
Blitzcrank wydawał się być doskonałym wyborem, jeżeli chodzi o zmianę linii. Niezależnie od swojej farmy nadal mógł być dobrym inicjatorem. I to faktycznie zadziałało. EG wybrało wówczas Renektona, który do dzisiaj jest najsilniejszy w pierwszych fazach gry.
Efektem tego wówczas ustawienia była pewna wygrana Fnatic, które zupełnie odcięło Renektona od jego farmy. Do 10 minuty grając naprzeciwko Leony i MissFortune zlikwidował jedynie 30 minionów.
Różnica pomiędzy Fnatic, a EG polegała na tym, że Blitz dalej był bardzo dobrym inicjatorem, a Renektor zwyczajnie wypadł z tego meczu. Efekt? 33-minutowy mecz zakończył się wynikiem 15:2 dla Fnatic, a sam sOAZ zdołał zaliczyć 13 asyst bez ani jednej śmierci.
Wybór był jednak bardzo nietypowy, więc Blitzcrank mimo ogromnego sukcesu w tym meczu nie stał się nagle najpopularniejszym pickiem. Bohater musiał trochę poczekać na kolejną okazję do pokazania się.
Ta nadążyła się dopiero po ponad roku przy okazji meczu Fnatic vs Roccat w składzie z Jankosem, Xaxusem, Overpowem, Vanderem i Celaverem. Polacy zostali mocno zaskoczeni faktem, że Fnatic zdecydowało się na Blitzcranka, który wcale nie był supportem.
Zamiast tego, Blitz był postacią roamującą, która większość czasu spędziła na TOPie, ale jej głównym zadaniem było zaglądanie na inne linie i trzymanie się blisko dżunglera. Starsi stażem gracze na pewno pamiętają, że kiedyś grało się dwoma dżunglerami i to było coś w stylu powrotu do tej taktyki.
Roccat nie spodziewało się takiego obrotu spraw. Maokai nie radził sobie zupełnie na dwóch przeciwników, za to Blitz podobnie, jak rok wcześniej, nadal mógł być dobrym inicjatorem. Kassadin i Vayne w początkowej fazie gry bardzo mocno zyskali, co przełożyło się na dalszy przebieg rozgrywki. Polacy musieli być cały czas czujni, bo nagle z lasu wychodziła jednocześnie Elise i Blitzcrank, a na to nie było złotej rady.
Mecz zakończył się wynikiem 21:11, trwał ponad 40 minut, a Blitzcrank ponownie pokazał swoją siłę z ostatecznym K/D 0/1/15. W tamtym okresie wiele mówiło się tym, że znaleziono nową metę. Ta jednak była mocno studzona przez innych profesjonalnych graczy, którzy choć scrimowali w takim ustawieniu, to bali się zaryzykować wybrania go w oficjalnych rozgrywkach.
Ostatni raz Blitcrank na TOPie pojawił się w 2015 roku w ramach GLP Sping Season. Tym razem bohater miał za zadanie wykluczyć z gry Mundo, co wyszło wręcz doskonale. Już w pierwszej minucie Warl0ck zmusił Mundo do spalenia swojego flasha, a to zapowiadało naprawdę ciekawy pojedynek. Jeszcze przed dotarciem minionów na linię, Blitz pomógł zdobyć pierwszą krew.
Przewaga 4:0 przełożyła się potem na zwycięstwo drużyny z Blitzcrankiem na TOPie, który zakończył mecz z KD/A na poziomie 2/2/13. Ta „meta” nie powróciła już nigdy więcej. Oznacza to tyle, że mecz Polaków był jednym z trzech, jakie zapisały się w historii 100% winrate Blitza. Finalnie jego wyniki to:
- 3 wygrane, 0 przegranych
- 2/3/41
Klasyczny laneswapping już prawdopodobnie nigdy nie wróci do LoLa. Chyba, że Riot ponownie będzie chciał wszystko wywrócić do góry nogami, jak to miało miejsce w Przedsezonie 2021 w ramach zmian przedmiotów.