Reklama

Jeden z graczy LoLa napotkał poważny błąd, który może wystąpić podczas grania Malzaharem

League of Legends

Reklama

Błąd u Malzahara, który pozwala na zobaczenie, gdzie w danym momencie znajduje się przeciwnik.

Reklama


O błędach, które występują w League of Legends słyszy się naprawdę często. Gracze regularnie trafiają na bugi, które występują w czasie rozgrywki na Summoner’s Rift czy innych popularnych mapach. Niektóre z nich nie mają kompletnie żadnego wpływu na grę, a inne wręcz przeciwnie – potrafią samodzielnie odmienić jej losy. Do której z grup kwalifikuje się błąd, którego doświadczył jeden z graczy Malzahara?

Widoczność w mgle wojny?

Widoczność jest niezwykle ważnym elementem rozgrywki w League of Legends. Informacja o tym, gdzie znajduje się dany przeciwnik może okazać się niezwykle cenna w wielu sytuacjach. Do zapewniania wizji wykorzystywane są wardy, które jednak po jakimś czasie znikają, mogą być zniszczone przez przeciwników, a przede wszystkim jest ich ograniczona ilość. Co jednak byłoby, gdyby można było sprawdzić, gdzie znajduje się wróg?

Błąd, którego doświadczył gracz o nicku Hayden2204 mógł podejrzeć dokładną pozycję Fiory z przeciwnego zespołu, co ostatecznie pozwoliło jego sojusznikowi zdobyć killa.

Reklama

VideoVideo

Gracz przyznał, że wskazując sojusznikowi pozycję przeciwnika miał na celu jedynie udowodnienie swoim znajomym, że błąd faktycznie miał miejsce – gra to normal, który jego zdaniem i tak był przegrany.

W wątku wypowiedział się również Rioter, który odgadł, co było przyczyną błędu.

Doceniam, że publikujesz ten klip. Czy to stało się po tym, jak użyłeś swojego ultimate na Fiorze, która zablokowała go za pomocą W? Wydaje mi się, że to mogło spowodować ten błąd – przyjrzę się mu w poniedziałek 🙂

Gracz przyznał, że było dokładnie tak, jak powiedział Rioter. Z racji, że problem już dotarł do twórców, prawdopodobnie wkrótce zostanie załatany.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama