Kontrowersyjny stream z oficjalnej polskiej ligi LoLa. Riot będzie interweniował?
W polskiej społeczności League of Legends zrobiło się gorąco ze względu na jedną z transmisji.
Ultraliga niedawno utworzyła swoją drugą ligę, przy okazji otwierając prawa do transmisji dla wszystkich zainteresowanych. Oznacza to tyle, że oficjalną ligę może transmitować każdy, kto tylko chce.
Wśród osób, które wyraziły chęć komentowania rozgrywek znalazł się między innymi Defles, którego stream ewidentnie odbiega od pozostałych. O wszystkich finalnie wypowiedział się między innymi Nitro, ale także praktycznie całe środowisko esportowe.
Kontrowersyjny stream z League of Legends
Skąd te kontrowersje? Ultraliga, nawet jeżeli mówimy o drugiej lidze to nadal oficjalna, polska liga. Według wielu osób na streamach z niej powinna być zachowana kultura. Z drugiej strony pojawili się ludzie, którzy uważają, że trzeba iść za trendami i rozumieć, co w dzisiejszych czasach bawi ludzi. A do tego zaliczają się niekonwencjonalne transmisje, które nie stawiają na usypiający komentarz.
Shot: twitch.tv/defles3
Defles prowadził swój stream w bardzo specyficzny, rozrywkowy sposób. Warto wspomnieć, że normalnie wszystkie inne transmisje z tzw. 2UL zbierają po kilkanaście osób. Streamy Deflesa śledzi już większa ilość widzów. Trudno się dziwić. W końcu to coś nowego, trochę kontrowersyjnego, miejscami zabawnego.
Esport w Polsce w ostatnich latach był niesamowicie sztywny. To jedna z prób przebicia się przez poprawność i brak kontrowersji.
Shot: twitch.tv/defles3
W tej sprawie wypowiedziało się na tyle dużo osób, że nawet 7more7 PompaTeam wydała oficjalne oświadczenie. Organizacja, której właścicielem jest Nitro podeszła do tego dokładnie tak, jak można się było tego spodziewać.
Podczas, gdy większość stara się być do bólu poprawna, Nitro idzie w zupełnie innym kierunku. To coś, na co pozwala zupełna niezależność od sponsorów. Niektórzy jednak poczuli się urażeni, stąd sam Defles przeprosił na swoim Twitterze za całą akcję.
Czy Riot, lub Ultraliga będzie interweniować? To pytanie póki co pozostaje bez odpowiedzi. Jedyną wiadomością, jaka pojawiła się od osoby powiązanej z UL to wpis Łukasza Kocjana, będącego „Head Referee”.
Liga nie ingeruje w zewnętrzne, nieoficjalne transmisje, natomiast wiadomość sugeruje, że być może w tym wypadku zostały naruszone jakieś dodatkowe zasady.
W polskim esporcie od jakiegoś czasu następuje pewna zmiana. Środowisko widzi, że bycie zawsze poprawnym nie do końca przynosi jakieś dodatkowe korzyści. Widać, że wiele osób jest rozdartych pomiędzy tym, co chcą robić, a tym, co wypada.