Kto tak naprawdę jest najgorszym graczem League of Legends? Odpowiedź może zaskoczyć
Czas zastanowić się, czy istnieje ktoś, kto pobija rekordy w byciu najsłabszym graczem LoLa.
Od wielu lat społeczność League of Legends zastanawia się, który gracz jest niezaprzeczalnie najlepszy. Część osób powie, że na podium stoi Faker – koreańska legenda e-sportu. Inni podadzą Dopę – który ich zdaniem jest niezwyciężonym mistrzem solo kolejki. Są też tacy, którzy będą podawać swoich ulubieńców, którzy są najlepszymi graczami danego bohatera.
Pytania o najsilniejszych, najsławniejszych czy najbardziej obeznanych są częste. Wręcz można powiedzieć, że ciągłe pytanie o mistrzów League of Legends powoli staje się nudne. Można więc odwrócić to pytanie i zastanowić się – czy istnieje najgorszy gracz? Temat postanowił rozgryźć zagraniczny youtuber „Nicolai”.
Który gracz jest najsłabszy?
Społeczność League of Legends jest przeogromna. W grę od Riot Games gra codziennie niewyobrażalna masa ludzi z całego świata. Spora grupa to osoby początkujące, które dopiero poznają rozgrywkę lub uczą się nowych mechanik oraz umiejętności konkretnych bohaterów. Są też tacy, którzy mimo długiego stażu wciąż nie radzą sobie zbyt dobrze – mimo grania setek gier utknęli w niskich dywizjach i męczą się, próbując bezskutecznie opuścić Brąz czy Srebro.
Istnieje także inna, bardziej tajemnicza grupa. Gracze, którzy celowo przegrywają dziesiątki gier, trollują, wychodzą z rozgrywki i robią wszystko, by ich win rate był jak najgorszy. Celem takich osób jest osiągnięcie najniższej możliwej dywizji i zejście do prawdziwego piekła – zwanego przez niektórych elohellem.
ZOBACZ – Nadchodzący skin Renektona z League of Legends będzie naprawdę wyjątkowy. Dlaczego?
Zanim przyjdzie czas na wybranie najgorszego gracza, warto przyjrzeć się historii kolejki rankingowej. Jeszcze parę lat temu system wyglądał nieco inaczej niż obecnie. Każda dywizja miała 5 kręgów, a piąty z nich był najniższy. Dywizje zaczynały się od Brązu i kończyły na Challengerze.
Z czasem Riot postanowił wprowadzić pewne zmiany. W 2018 roku zniknął ostatni krąg, przez co najniższym jest teraz czwarty. Dodano również dwie nowe dywizje – najniższą, czyli Żelazo, oraz jedną dla wysokiego elo – Arcymistrza (w angielskiej wersji Grand Mastera).
Jakiś czas temu pojawił się artykuł o tym, jak aktualnie rozkładają się dywizje w League of Legends – Gracze LoLa się poprawili, czy ich poziom może spadł? Porównanie rozkładu dywizji w 2020 i 2021 roku. Na zamieszczonych tam grafikach widać, że wbrew pozorom najniższa dywizja nie jest wyjątkowo liczna. O ile nikogo nie zdziwi fakt, że najwyższe rangi nie cieszą się szczególną licznością, to procentowa część graczy, która znajduje się w Żelazie, może zaskoczyć. W najniższej dywizji gra zaledwie około 2% całej społeczności. Przy tak ogromnej ilości graczy taki wynik jest naprawdę zaskakujący.
Warto przyjrzeć się temu jeszcze bliżej. Najwyższy krąg – pierwszy – liczy największą ilość graczy, ponieważ połowę osób, które znajdują się w Żelazie. Dalej jest coraz gorzej – 0,64% społeczności jest w Żelazie II, 0,27% w Żelazie III i zaledwie 0,1% w Żelazie IV.
Czysto statystycznie jest większa szansa, że losowy gracz League of Legends będzie grał na poziomie Mastera niż na poziomie Żelaza.
ZOBACZ – Buff o 200% obrażeń na PBE. Szykuje się powrót do dżungli po dobrych 6 latach nieobecności
Społeczność w najniższej dywizji bywa naprawdę interesująca. Wielu graczy, którzy siedzą długo w Żelazie czy Brązie, często uważają, że ich umiejętności są znacznie wyższe, ale pech chce, że ciągle trafiają na kiepską drużynę. Są też i tacy, którzy twierdzą, że nie mają czasu na poważną grę w LoLa, przez co są niedzielnymi graczami i nie zależy im na szlifowaniu swoich umiejętności.
W najniższej dywizji w League nie może zabraknąć trolli i osób, które celowo przegrywają gry tylko po to, by trafić do jak najniższej dywizji. Niedawno pojawił się artykuł o dziwnych kontach, które wyglądały jak sterowane przez boty – w historii ich gier widać jedynie przegrane rankedy. Niektóre z takich kont przegrały ponad 200 gier i w każdej z nich nie kupiły nawet jednego przedmiotu.
W Żelazie jednak można spotkać wielu dziwnych graczy. Przykładem może być nietypowe duo – Mando ZX i hot a yet z serwera amerykańskiego. Dwójka kolegów postanowiła, że przegra ponad 70 rankedów z rzędu, osiągając zawrotny 1% win ratio. Co ciekawsze, gracze nie kryli się z tym, że trollują – w każdej grze kupowali dosłownie te same przedmioty – Ruby Crystal i Giant’s Belt.
Tego typu konta sprawiają, że wielu graczy oburza się na Riot. Ich zdaniem twórcy banują ludzi za drobiazgi, jedno słowo napisane w czasie gry czy nawet przez pomyłkę, a istnieją jednocześnie konta, które przegrywają celowo dziesiątki, jeśli nie setki gier.
Tego typu sytuacje, jak ta przedstawiona powyżej, nie są rzadkie. Wśród graczy Żelaza widać naprawdę wiele osób, które są tam celowo przez trollowanie, wychodzenie z gier, pickowanie dziwnych bohaterów lub budowanie absurdalnych przedmiotów, które nie mają prawa działać.
Niektórzy tak bardzo nie kryją się z faktem celowego „wbijania” niskiej dywizji, że ustawiają ją sobie w nicku, jak np. gracz o nazwie Iron 4.
Tutaj pojawia się pytanie – po co ktokolwiek miałby robić coś tak bezsensownego, jak przegrywanie setek gier? Tak naprawdę nikt nie zna odpowiedzi. Są osoby, które robią to, ponieważ czerpią przyjemność z denerwowania innych graczy i niszczenia im rozgrywki. Są też tacy, którym zwyczajnie się nudzi. Bywają osoby, które celowo trafiają do Żelaza, by następnie nagrywać z niego śmieszne akcje lub streamować swoje gry.
ZOBACZ – Riot odpowiada na pytanie graczy w sprawie pakietów lektorów do LoLa. Co się z nimi stało?
Na koniec warto zastanowić się, czy w ogóle można wyłonić najgorszego gracza League of Legends. Z racji tego, że wiele osób trolluje, to tak naprawdę nie wiadomo, kto ma najmniejsze umiejętności. Statystycznie jest to każda osoba, która aktualnie znajduje się w najniższej dywizji, czyli Żelazie IV, ma 0% win ratio oraz 0 LP.
I choć taki wynik wydaje się skrajnie nieprawdopodobny, to powyższe przykłady pokazują, że mimo wszystko całkiem sporo kont go osiągnęło.