Nie tylko Wardęga dał się nabrać na flasha. Faker podczas oficjalnego meczu LoLa też zaliczył taką wpadkę
Do dość niestandardowej sytuacji doszło podczas meczu w LCK.
Każdy chociaż raz miał sytuację, w której zupełnie przypadkowo nacisnął klawisz F, w efekcie czego wykonał flasha w miejscu. Ostatnio wszyscy śmiali się z wpadki Sylwestra Wardęgi, który uczył się grania w LoLa.
Widzowie podpuścili go, że na „D” ma mówienie. Youtuber wykonał więc przepięknego flasha, stojąc w miejscu, absolutnie bez żadnej potrzeby. Reakcja Sylwestra była bezcenna:
Nawet najlepszym się zdarza
Wardęga to jedno, ale mało kto podejrzewałby, że podobna sytuacja przytrafi się Fakerowi, jednemu ze zdecydowanie najlepszych graczy na świecie. Podczas oficjalnego meczu w lidze LCK, Faker pomylił przyciski. Chcąc wpisać komendę odpowiedzialną za pauzowanie meczu, kliknął flasha.
Co ciekawe, ta historia nie jest taka zero-jedynkowa. Okazuje się, że oryginalnie sędzia odmówił pauzy, co zostało później rozwinięte specjalnym oświadczeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że Faker faktycznie zaliczył wpadkę.
Nikomu nie trzeba mówić, że granie bez flasha jest bardzo problematyczne, szczególnie w początkowym etapie gry i to jeszcze na środkowej linii, która jest niesamowicie narażona na ataki ze strony dżunglera.
Początkowo odmówiono Fakerowi cofnięcie jego wpadki, natomiast po kilku minutach rzeczywiście wszyscy się zgodzili, by wrócić mecz do momentu sprzed tego incydentu. Cała ta sprawa nadal po kilkunastu godzinach jest jeszcze przedmiotem dyskusji. Ponoć Faker kilkukrotnie prosił o pauzę w związku z problemami audio. Sędzia jednak cały czas odmawiał.
Ostatecznie T1 wygrało ten, jak i poprzedni mecz i zakończyło spotkanie z DWG Kia z wynikiem 2:0.