Poppy w lesie, czyli jak profesjonalni gracze LoLa oszukali metę
Odpowiedź profesjonalistów na obecną metę w League of Legends.
Jak w większości gier z ogromną ilością przeróżnych postaci, umiejętności i przedmiotów w LoLu jest również meta. Ma ona znaczenie szczególnie w tych najwyższych dywizjach oraz na turniejach. Szczególnie tak ważnym, jak Mistrzostwa Świata 2021.
Jednak są też postacie, które kontrują te z mety i chociaż rzadko wybierane i na pozór słabe, to potrafią nieźle namieszać. Okazuje się, że świetnym przykładem jest tutaj teraz Poppy w lesie.
Poppy jako świetna kontra
Zapewne każdy oglądający Mistrzostwa Świata doskonale wie, jakie picki są chętnie wybierane. Oprócz Miss Fortune na ADC, która musi się pojawić albo na Summoner’s Rift, albo w banach, to profesjonaliści chętnie sięgają po Lee Sina, Xin Zhao, Jarvana IV i wiele innych skaczących leśnych wojowników.
Jedną z najlepszych postaci, która kontruje mobilne postacie, jest właśnie Poppy. Potrafi ona przygwoździć do ściany próbujących przeskoczyć ją bohaterów oraz nie pozwala na doskoki w jej okolicy dzięki swojemu W. Jak możemy zauważyć, najczęściej wybierani są właśnie bohaterowie posiadający takie umiejętności.
W związku z tym profesjonalni zawodnicy postanowili wyciągnąć nieco zapomnianą i rzadko widywaną na pro-scenie Poppy i o dziwo ta poradziła sobie naprawdę dobrze. Klasę pokazał Canyon, który wykorzystał ją przeciwko FPX z Gragasem, Lee Sinem, Irelią, Braumem i Jhinem. Jeżeli założymy, że ADC zbuduje Galeforce, to w tym przypadku mamy aż 5 postaci z dashami.
Trudno jest więc się dziwić, że Poppy świetnie sprawdziła się przeciwko tej kompozycji i ostatecznie doprowadziła do wygranej, broniąc swoich carry przed próbującymi zlikwidować ich skoczkami.
Czy Poppy zostanie teraz nowym OP pickiem na Mistrzostwach Świata? Istnieje taka możliwość, natomiast bardzo wątpliwe, że reszta drużyn będzie czuła się swobodnie z takim pickiem, jeśli wcześniej nie ćwiczyła tej kompozycji. Bardzo możliwe natomiast, że jeszcze nie raz zobaczymy Poppy w jungli w wykonaniu Canyona.