Seraphine Was zablokuje, jeżeli napiszecie do niej, że jest drugą Soną. Najgorsze oceny w historii?
Seraphine, nowa postać w League of Legends wzbudza ogromne emocje, które Riot świadomie, albo i nie, dodatkowo podsyca.
Seraphine już teraz określana jest jako „największy zawód roku”, jeżeli chodzi o League of Legends. Nawet nie trzeba szukać po grupach, czy na Reddicie, wystarczy spojrzeć na oceny pod filmami przedstawiającymi Seraphine.
Prezentacja skórek – blisko 7 tysięcy łapek w dół pod materiałem SkinSpotlight. Pokazanie skilli – 14 tysięcy łapek w dół. Nie trzeba nawet sprawdzać dokładnie, by wiedzieć, że jest to jedna z najgorzej przyjętych postaci w historii League of Legends.
A spróbujcie tylko napisać, że Seraphine przypomina Sonę
Zarzutów wobec Seraphine jest mnóstwo. Najczęściej wymieniany jest słaby gameplay, nudna osobowość, słaba skórka ultimate stworzona tylko i wyłącznie dla wyciągnięcia pieniędzy itd. Najwięcej mówi się jednak o tym, że Seraphine to tak naprawdę Sona „v2”, czyli druga, lepsza wersja czegoś, co już jest w grze. I na to Riot już odpowiadał, o czym pisaliśmy kilka dni temu.
Co jednak ciekawe, „odpowiada” także Seraphine. Pewnie pamiętacie, że elementem ujawnienia nowej postaci było jej „prywatne” konto na Twitterze. Riot publikował tam różne zdjęcia, które miały pochodzić z życia artystki. Jak można się domyślić, to właśnie tam gracze narzekają najmocniej.
Jeden z trenerów League of Legends napisał do Seraphine wiadomość o tym, że jest po prostu drugą Soną. Najwyraźniej nowej postaci to się nie spodobało, bo go zablokowała.
Społeczność śmieje się, że niedługo za napisanie tego w LoLu będą bany za toksyczne zachowanie. Tym razem nie wobec innych graczy, a wobec samego Riotu.
To sytuacja, której w LoLu dawno nie było. Chwilę temu pisaliśmy o tym, że Azir był dwukrotnie anulowany i aż kusi spytać, ile razy zastanawiano się, czy wydanie Seraphine to na pewno dobry pomysł.