Te osoby uznały, że Riot skopiował ich wygląd przy tworzeniu skinów i postaci
Ci ludzie twierdzili, że Riot bezprawnie wykorzystał ich wizerunek.
Nie każdy o tym wie, ale w ubiegłych latach Riot zmagał się z przeróżnymi zarzutami ze strony zarówno zwykłych internautów, jak i znanych osób. League of Legends to gra, która istnieje na rynku od ponad dekady, więc przez ten czas zebrało się wiele dram i dziwnych sytuacji.
Wśród nich znaleźć można zarzuty o wykorzystywanie wizerunku. Nie były to małe problemy, a naprawdę solidne dramy, którymi żył internet. Jedna z nich nawet została rozwiązana na drodze sądowej. Oto najgłośniejsze konflikty Riotu z osobami, które uznały, że twórcy League of Legends wykorzystały ich wizerunek.
Wykorzystanie wizerunku przez Riot?
Pierwsza sytuacja powiązana jest ze skórką Luciana, wydaną z okazji Mistrzostw Świata w Brazylii w 2014 roku.
Wśród sportowych skinów z tamtego roku znaleźć można m.in. Alistara, Gragasa, Twisted Fate’a, Maokaia oraz wspomnianego już Luciana, który wywołał największe kontrowersje.
Społeczność dość szybko zauważyła, że wygląd bohatera bardzo mocno przypomina realnego piłkarza – Edgara Davids. Faktycznie podobieństw jest sporo i nie można mówić tutaj o przypadku.
Początkowo wszystko wydawało się być w porządku. Sam piłkarz nie był całym faktem poruszony, a nawet chwalił się, że w League of Legends jest skin bazowany na nim. Coś się jednak zmieniło w kolejnym roku, gdy Davids stwierdził, że skórka Riotu jednak mu przeszkadza.
Sprawa skończyła się pozwem, a sportowiec zażądał części zysków ze sprzedaży skina Luciana. Skórka nie została usunięta z gry i wciąż można ją zdobyć np. ze skrzynki. W kolejnych latach nie poruszono tego tematu i nie wiadomo, ile faktycznie zarobił na tym Davids.
Kolejna sprawa jest dużo świeższa i zapewne bardziej znana. W 2020 roku była dziewczyna Riotera opublikowała w internecie informację, że ten wykorzystał jej wizerunek do stworzenia Seraphine.
Stephanie, bo tak nazywała się wspomniana osoba, szybko zyskała gigantyczny rozgłos i w internecie dosłownie zagrzmiało na jej temat. Dziewczyna opowiedziała historię o tym, jak poznała jednego z pracowników Riotu na aplikacji randkowej. Ich związek początkowo wydawał się bardzo romantyczny. Rozmawiali dużo o League of Legends, w które razem grali. Z czasem chłopak Stephanie zaczął przechwalać się, że pracuje nad projektem związanym z K/DA i może wpływać na tworzone skiny. Mówił także o tajemniczych niespodziankach.
Po ujawnieniu dziesiątek grafik z Seraphine, o których było bardzo głośno, ponieważ była to pierwsza taka sytuacja, że Riot stworzył konto bohaterki na Twitterze, Stephanie uznała, że twórcy bezkarnie użyli jej wizerunku.
Twierdziła, że jest wykorzystana, a cała sytuacja jest krzywdząca. Na swoich profilach pisała, że nie może patrzeć na nową bohaterkę, a jeszcze bardziej denerwuje ją fakt, że twórcy LoLa zarabiają grube pieniądze na „ukradzionym wizerunku”.
W tym przypadku skończyło się zupełnie inaczej niż w sprawie skina do Luciana. Riot odniósł się do zarzutów dziewczyny, twierdząc, że ta nie jest w żaden sposób powiązana z Seraphine.
Poinformowano, że chłopak Stephanie wcale nie pracował w dziale, który odpowiadał za skiny i ogólnie projekt K/DA.
Riot udostępnił także zdjęcia żony jednego z producentów, która jest także Rioterką. To właśnie ona miała być inspiracją do stworzenia Seraphine.