„Czekamy na nakaz zdejmowania butów przed wejściem” piszą ludzie po czyszczeniu mostu w Warszawie
ZDM wyczyścił ostatnio nowo wybudowany most dla pieszych i rowerzystów w Warszawie. Wydał na to 150 tysięcy złotych.
— Wiele śladów – zwłaszcza po ostrym hamowaniu – wciąż będzie widocznych, choć znacznie mniej. Dlatego też apelujemy do użytkowników mostu, by nie doprowadzali do sytuacji, które zostawią trwały ślad na posadzce — pisze na swoim profilu Zarząd Dróg Miejskich.
Chodzi o nową kładkę pieszo-rowerową w Warszawie, która została otwarta wiosną 2024 roku. ZDM postanowiło wyczyścić ją ze śladów kół i hamowania. Wydano na to całe 150 tysięcy złotych. A przypomnijmy, że koszt całej inwestycji swoje już wyniósł, bo 154 miliony złotych.
„Most odzyskuje swój blask”
Jakby nie było tak, że przecież pół roku temu został otwarty. I w sumie ludzie w komentarzach sami nie szczędzą ostrzejszych słów. Niektórzy się śmieją, że niedługo pojawi się nakaz wchodzenia na kładkę tylko w kapciach lub boso, żeby przypadkiem nie zarysować posadzki. Jeszcze ten „apel”, aby korzystać z mostu tak, aby nie pozostawiać śladów.
Wiadomo, że ZDM chce dobrze, aby inwestycja świetnie wyglądała przez jeszcze długi czas. Problem w tym, że według ludzi te pieniądze są niepotrzebnie wydawane i mogłyby pójść na coś innego, zwłaszcza że są publicznie.
Na czyszczenie wydano bowiem 150 tysięcy złotych, a i tak nie wszystkie ślady przecież zeszły. Od początku było wiadomo, że prędzej czy później jakieś ślady użytkowania się tam pojawią, więc dziwne, że ZDM tak się tym przejmuje.