Kobieta w warszawskim autobusie krzyczy, że została porwana
Starsza kobieta mówi po angielsku, ale i po polsku. Według niej została porwana.
W jednym z warszawskich autobusów doszło do dość dziwnego zdarzenia. Starsza kobieta w pewnym momencie zaczęła dzwonić, czy bardziej krzyczeć do telefonu, że popełniono przestępstwo.
Płynny angielski i specyficzny akcent raczej świadczą o tym, że faktycznie kobieta często mówi po angielsku. Chwilę później zmienia język na polski i już bez żadnych ogródek obraża jakiegoś „złodzieja”.
Potem jest tylko dziwniej
Pasażerowie zwracają kobiecie uwagę, by ta nie krzyczała. Wtedy dowiadują się, że ktoś miał ją porwać. Nikt za kobietą nie chodzi, nie ma obok niej nikogo, kto miałby ją niby porwać.
Wyjaśnienie jest zapewne na początku filmu, gdzie pada informacja, że kobieta zgłasza przestępstwo, jakiego miał się dopuścić kierowca autobusu.
Trudno dokładnie zrozumieć, o co chodziło, ale można przypuszczać, że kobieta chciała wyjść z autobusu, co z niewiadomych przyczyn się nie udało. Autobus kontynuował jazdę, a kobieta uznała, że została porwana.