Lidl obniża cenę o 700 złotych. Chyba się nie sprzedawało
Brzmi spoko, ale coś tu jest nie tak. Stali klienci Lidla, widząc to, zaczęli się zastanawiać, o jakim wielkim powrocie w sumie mowa.
Kogoś z Lidla najwyraźniej nieźle poniosło. Chyba że któryś z działów czegoś nie dopilnował, ewentualnie nie przemyślał. Mamy dzisiaj 19 marca, tymczasem ta sama promocja działała jeszcze 3 dni temu.
Jaki więc powrót, skoro od początku miesiąca normalnie można było zaoszczędzić te 700 ziko? Dobre pytanie, które zadają sobie obecnie klienci. I słusznie. Bo jedno to wrzucanie promocji, a drugie to sposób, w jaki się to odbywa.
Ale zanim do tych dziwnych sytuacji, to przynajmniej dobre wiadomości. Obecnie możecie kupić jajka znacznie taniej – z 41% obniżką.
Przynajmniej tyle. Oprócz tego są promki niezbyt zachęcające, ale wypada wspomnieć:
- jabłka -40%, za 1,79 zł zamiast 2,99 zł.
- Kinder Niespodzianka lub Kinder Joy 2+2 gratis – spoko, jak macie dzieciaki lub sami zbieracie figurki.
Niby tak, ale nie do końca
Teraz niestety trzeba wrócić do tej dziwnej akcji. Już wiecie, że Lidl mówi o wielkim powrocie. Tyle że ten powrót miał miejsce na początku miesiąca i trwał w sumie do 16 marca. Teraz ma zostać odnowiony.
Jak się słyszy „wielki powrót” to raczej człowiek myśli o czymś, czego długo nie było. No także Lidlomixa nie będzie w sumie kilka dni. Chyba coś nie poszła sprzedaż, jak wraca i to po kilku dniach za identyczną kwotę.
Normalnie jest drożej. Ale „normalnie” to mało kto kupuje, bo w popularnych serwisach jest znacznie taniej. Czy warto? To już każdy musi sobie odpowiedzieć sam.