Po co liczy się godziny, gdy nie działa UPC? Magiczne 12 godzin
W wielu miejscach, w których klienci UPC opisują swoje ostatnie problemy z internetem, pisze się o 12 godzinach. Te stały się wręcz jakieś mistyczne.
Klienci UPC przez ilość różnych problemów z połączeniem są chyba najbardziej świadomymi klientami, jeżeli chodzi o usługi tego typu. Dlatego doskonale wiedzą, że jeżeli internet, lub telefon (tak, niektórzy mają telefony w UPC, taniej wychodziło z telefonem, niż bez) to mogą się starać o to, by nie płacić za dany dzień, lub okres.
Magiczną granicą jest te 12 godzin. To reguluje bowiem prawo. Jeżeli nie kumacie, to najprościej na świecie.
Przy wystarczającej liczbie awarii, można złożyć do UPC reklamację. Ta reklamacja może spowodować nie tyle otrzymanie odszkodowania za każdy dzień, kiedy internet Wam nie działa, ale może tez ogólnie obniżyć cały rachunek.
Skoro i tak nie działa
Małe to pocieszenie, skoro internet nie działa. W sieci można znaleźć informacje o tym, że UPC ma obowiązek usunąć awarię w ciągu 48 godzin. Nie jest to prawdą. Powinni w ciągu 2 dni wyznaczyć termin naprawienia awarii.
Faktycznie jednak, po 12-godzinnej awarii można napisać do już nie UPC, a Play, że przysługuje Wam odszkodowanie i czekacie na propozycję, najczęściej będzie to obniżenie rachunki o właśnie ten dzień. Wówczas abonentowi przysługuje zwrot 1/30 miesięcznej opłaty abonamentowej.
Wchodzi tutaj też 36 godzin. Jeżeli suma awarii w miesiącu przekroczyła te 36 godzin, to również możecie liczyć na odszkodowanie.
Za każdy dzień przerwy jest to:
1/15 średniej opłaty miesięcznej liczonej według rachunków z ostatnich trzech okresów rozliczeniowych, ale nie może być to okres dłuższy niż ostatnie 12 miesięcy.
Gdzie to ogarniać? Na stronie Play, mailowo, telefonicznie, albo w salonie.
Jeżeli więc przerwy mają tę godzinkę w ciągu miesiąca, to niewiele da się zrobić oprócz zadzwonienia do Play/UPC i poproszenia o naprawienie problemów.
