Były członek Ekipy mówi wprost, że oszczędności wydał na samochód i drogie ubrania
Odejście od Ekipy Friza dla niektórych było prostsze, dla innych trudniejsze. To jest jeden z tych przykładów, gdzie nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Straciłem to wszystko przez to, że nie pojawiały się współprace, na które tak czekałem i z których, bądźmy szczerzy, w tamtym momencie to było główne nasze źródło utrzymania. To był Youtube i współprace (…) – mówi polski youtuber o swoich oszczędnościach, jakie zgromadził.
Na koncie miał za czasów Ekipy około 400 tysięcy złotych. Wydał to na swój bardzo charakterystyczny samochód, drogie ubrania czy nietrafione inwestycje, których – jak sam mówi – nie potrzebował.
Przyznanie się do takiego stanu rzeczy na pewno nie jest proste. Szczególnie że bądź co bądź, jest to topowy twórca. Teraz jednak raczej nie narzeka na swoją sytuację.
Poczciwy Krzychu akurat temu się dziwi
Poczciwy Krzychu sam wspomina ze zdziwieniem, że za czasów Ekipy nie miał zbyt wielu współprac. Zapytany o to, dlaczego tak się działo, mówi, że sam chciałby poznać odpowiedź na to pytanie:
To jest bardzo dobre pytanie. Sam chciałbym poznać na nie odpowiedź. Bo to był rok, w którym dosłownie miałem jedną współpracę i to taką, że wrzuciłem tylko Stories. Będąc w topie tak naprawdę rozpoznawalności i popularności w tym momencie dla mnie to było wręcz dziwne (…).
Film: https://youtu.be/YynZgHvnbqA
Poczciwy Krzychu w samym wywiadzie mówi o tym, że mógł lepiej inwestować, wykonywać lepsze ruchy biznesowe. Ale też można powiedzieć, że w pewnym sensie mu się udało. Youtuber wspomina o anomalii, w której za mniejsze wyświetlenia na jego kanale zarabia podobne pieniądze jak kiedyś.
To nie anomalia. Stawki na Youtube bardzo rosną. Można notować o wiele słabsze wyniki i nadal bardzo dobrze zarabiać. Gdyby youtuber miał podobną sytuację te kilka lat temu, wówczas byłoby naprawdę ciężko.
Ostatnie 28 dni to u Poczciwego Krzycha niecałe 900 tysięcy wyświetleń. W teorii dość średnio, w praktyce nawet takie wyświetlenia potrafią przynieść kilka, kilkanaście tysięcy złotych zarobków. Wszystko zależy od stawek.