„Dam ci d..py za darmo”, w odpowiedzi wyciekają głosówki Fagaty
Tutaj komuś wyszła naprawdę spora prywata. Dzisiaj połowa wpisów jest już usunięta. Witajcie w dziwnym świecie dziwnych rzeczy.
@Aktualizacja
Wygląda na to, że sytuacja jest jeszcze bardziej zawiła, niż się wydawało. Konto, które pisało do influencerów, w tym do Lizaka według informacji przekazywanych nam drogą mailową nie należy do osoby, której wizerunek jest widoczny na zdjęciach profilowych. Ktoś z nieznanych powodów miał założyć konto z wizerunkiem innej dziewczyny i zacząć pisać do influencerów. To wyjaśnia, dlaczego wpis zniknął z konta Fagaty.
Oryginalna treść:
Zaczyna się od wpisu bez większego kontekstu, jaki wrzuca Fagata. To odpowiedź jakiejś dziewczyny na Story „Lizaka” – tego, z którym Fagata robiła sobie dość specyficzne zdjęcia.
Jeżeli nie widzicie wymiany wiadomości to luz, za chwilę będzie to z drugiej perspektywy. W każdym razie Fagata wrzuca jakąś wymianę wiadomości między Lizakiem, a dziewczyną, która pisze wprost:
„Dam ci d..py za darmo”
Ale to dopiero początek
W odpowiedzi, z nowego konta ktoś umieszcza nagranie, na którym Fagata nie gryzie się w język (o ile to nie AI, bo i taka opcja istnieje):
„Masz przej…ne ty i twoja przyjaciółka ty k..rwo je…ana, masz przej…ane. Już poszły screeny do waszych rodziców k…wy pier…lone, a ja was znajde k…y j…ne.”
Robi się więc coraz dziwniej. Nagranie zaczyna krążyć po internecie i niewiele osób w ogóle wie, skąd pochodzi i jaki jest kontekst. To samo konto, które umieściło nagranie dodaje także rozmowę z perspektywy dziewczyny.
Czyli jakaś dziewczyna proponowała Lizakowi „siebie”, przynajmniej tak wynika z samej konwersacji. Nijak to jednak nie tłumaczy tej ponoć głosówki, ani wstawienia przez Fagatę screena z czyjegoś konta. Tzn. tego, które pisało do Lizaka.
Wyjaśnienia sytuacji z perspektywy chyba koleżanki znalazły się na X, ale zostały już usunięte. Zrozumienie tego i tak jest dość ciężkie.
To jest jakaś prywatna sytuacja między dziewczynami, która chyba nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego. Ktoś kogoś podchodził, żeby go „sprawdzić”, jak w jakimś gimnazjum. Pewnie nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby nie wpis Fagaty.
Mimo wszystko ciężko rozkminić, o co tutaj chodzi. Szczególnie, że wiele wiadomości zniknęło chwilę po publikacji. No jeżeli traficie na tę głosówkę, to pochodzi ona z tego „konfliktu”. Ale po co, gdzie, kto i dlaczego – nie wiadomo.