Franio po tych słowach Szymoola nie wytrzymał. „Gdy dostałem bana na Twitchu, to się skończyła przyjaźń”
Perypetie Frania i Szymoola zna chyba każdy widz Twitcha, który mniej więcej orientował się w tym, co się dzieje na TTV.
Twitch miał kilka swoich okresów. Jednym z nich, który spokojnie można wyróżnić, jest peak popularności Szymoola. Streamer od lat robił praktycznie to samo, ale dopiero w pewnym momencie, głównie za sprawą „przypadkowego” przedłużanego dowiedziało się o nim więcej osób i w końcu mogliśmy przestać pisać „streamer od gruba, pijesz”, żeby w ogóle randomowe osoby wiedziały, o kim mowa.
W każdym razie Szymool i Franio byli nierozłącznym organizmem i to od lat. A tutaj się okazało, że wszystko to się skończyło po jednym z kolejnych permanentnych banów Szymoola. Wczoraj podczas F2F było na tyle emocjonalnie, że Franio prawdopodobnie uronił kilka łez.
Szymool i Franio
Szymool pozostaje polskim rekordzistą, jeżeli chodzi o permanentne bany na Twitchu. Streamer ponownie będzie mógł się odwoływać w listopadzie. Teraz większość kojarzy go z walki na Fame MMA i konfliktu z Polakiem.
Wczoraj podczas F2F Szymool wspomniał o tym, jak wygląda jego relacja z Franiem, a raczej jej brak. Wiadomo, że słowa Szymoola i Frania zawsze trzeba dzielić przez dwa, jak chociażby informacja o ogólnie 2 treningach, gdzie wcześniej Szymool wspominał o poświęceniu wszystkiego na rzecz trenowania. Bez wchodzenia w szczegóły, Besiu może zaskoczyć i to nie tylko pewnym protokołem.
Rozmowa o Franiu rozpoczęła się od słów Szymoola:
Potem miał miejsce telefon do Frania – widać, że ta relacja nie jest pod publikę i raczej chłopaki będą to wyjaśniać bardziej między sobą. O sytuacji z Szymoolem i Franiem do tej pory wiedzieli w zasadzie tylko widzowie, którzy zwyczajnie z nimi rozmawiali. Ale można się było tego domyślać, widząc ogólne wypowiedzi Szymoola.
To, jak emocjonalne to było dla Frania, widać już po tym telefonie, gdy streamer wyłączył kamerę:
Wiadomo, że każdy z chłopaków ma swoje problemy czy zajęcia. W tym momencie Szymool zajęty jest walką, ewidentnie siadł mu na głowę też ten kolejny ban, przed którym miał naprawdę bardzo dobre wyniki na TTV. Content był jednak niesamowicie ryzykowny, czego wszyscy mieli świadomość.
Franio z kolei skupiony jest na streamach z Medusą, które w pewnych momentach mają podobny vibe, jak te z Szymoolem, ale to zupełnie co innego. Szczególnie na czacie, na który ludzie faktycznie przychodzą z TikToka i to niekiedy mocno widać. U Szymoola jednak bardzo duże znaczenie miała publika, to ona wręcz kierowała często transmisjami i dawała content.