Jeden Magical miał okraść drugiego. Poszło o kilkadziesiąt tysięcy złotych

W uniwersum Magicali doszło do jakiejś absurdalnej sytuacji. Jeden brat miał ponoć okraść drugiego.
Daniel Magical obecnie nie żyje zbyt dobrze z Łukaszem. Między nimi było ostatnio sporo spin, a to najwyraźniej jest wisienka na tym całym torcie. Nie wiadomo, czy faktycznie sytuacja wygląda tak, jak przedstawia ją Daniela. Może Łukasz widzi to jakoś inaczej i warto pamiętać o tym, że tu finalnie są dwie strony konfliktu.
„Bo te pieniądze miały być mi przekazane, dostałem telefon, że mój brat Łukasz był. U niego w tym… W biurze. Tam było 50 tysięcy dla mnie, z 20 tysięcy oddałem mamie, bo mi tam pożyczyła kiedyś na telefony i na plecak IRL, to oczywiście je oddałem. Miałem dostać 30 tysięcy dzisiaj, ale Łukasz stwierdził, że sobie te pieniądze weźmie” – mówi Daniel Magical.
Reklama
Czyli Magical za swoją ostatnią walkę miał kompletnie nic nie dostać. Jedni się zaśmieją, inni powiedzą, że jakiś kompletny absurd.
I to brat bratu
Najdziwniejsze w tym wszystkim, że to jest sytuacja w rodzinie, między braćmi. Dlaczego Łukasz Magical miał wziąć 30 tysięcy złotych? Nie wiadomo.
„Obecnie nie dostałem. Nic. Czuję się okradziony, oszukany, jestem bardzo przykro. Kurde, menadżer wszystko przyrzekał, że kasę dostanę. Nic dostałem i po prostu teraz też się śmieję”
Ten śmiech to chyba jedyne, co Magicalowi zostało. Miał walkę, przygotowania i finalnie został z niczym. Tzn. bez kasy.
„To ja walczyłem, ja powinienem te pieniążki dostać bo z października ani złotówki z tego nie zobaczyłem. No i jeszcze brat mnie na końcu okradł”
Dziwna sytuacja, która pewnie zostanie jakoś rozwiązana. Trudno sobie wyobrazić, by oni się teraz ze sobą sądzili, choć i tak może być.
Łukasz Magical miał wiele żalu do Daniela. Tam na pewno są wątki, o których opinia publiczna nie wie, więc też warto traktować to wszystko z odpowiednim dystansem.