Rozbite Ferrari polskiego TikTokera oklejone w karnych wiadomo czym

Pisaliśmy o polskim TikTokerze, który driftując rozbił Ferrari. Auto skończyło inteligentnie zaparkowane na chodniku.
Wydawałoby się, że skoro kogoś stać na Ferrari, to ma też jakieś miejsce w garażu, czy czymkolwiek. A tutaj proszę bardzo. Auto zostało zostawione na chodniku. Ewidentnie przeszkadzało ludziom, więc zostało przyozdobione.
Nie wiadomo, kto zostawił tam auto i czy aby na pewno był to właściciel. Dziwne miejsce na zostawienie czerwonego, rzucającego się w oczy Ferrari.
Jeszcze dziwniejsze, że nie zostało odholowane, czy nie ma blokady na kołach. Z drugiej strony, o ile to Warszawa, to wszyscy doskonale wiedzą, jak działa tu straż miejska i jak „sprawnie” jest w stanie usuwać samochody z miejsc, w których nie powinny stać.
Na chodniku i dobra
Ferrari jest zostawione na chodniku, a przynajmniej było w godzinach popołudniowych. Widać, że to to samo auto już po samych uszkodzeniach.
Osoby przechodzące obok dało wyraźny sygnał, że to nie jest miejsce na zostawianie auta. Efekt taki, że właściciel będzie miał trochę zabawy z pozbywaniem się naklejek. One czasami naprawdę ciężko schodzą.
Co będzie dalej? Auto pewnie pojedzie do serwisu i zostanie naprawione, bo niby co innego miałoby się stać. Fakt, że miejsce na zaparkowanie Ferrari ktoś wybrał wybitnie złe.