Koniec Tindera? Sytuacja najgorsza od ponad 5 lat
Tinder ma coraz większe problemy, jeżeli chodzi o „spółkę matkę”. W teorii ostatnio udało się wygrać jedną z ważniejszych walk, ale niewiele to zmieniło.
Tinder wywalczył niższe opłaty od sklepu Google, ale nie sprawiło to, że akcje „firmy matki” jakoś znacznie się polepszyły. I tak, wprowadzono chociażby Tinder Select, czyli abonament za około 2 tysiące miesięcznie.
Ruch ten może się wydawać skokiem na kasę, ale w rzeczywistości może być wręcz ratowaniem Tindera i jego opłacalności. W listopadzie cena akcji Match Group Inc spadła do poziomu, w którym nie była od przynajmniej 5 lat.
Tinder ma problemy
Tinder, a raczej spółka matka ma spore problemy w sumie od 2023 roku. Cena akcji spadła i unormowała się na poziomie, który niekoniecznie jest satysfakcjonujący dla akcjonariuszy. Możliwe, że wpływ na to miał koniec wszystkim znanej choroby, ale nie wygląda to i tak zbyt dobrze.
Ze 160 dolarów spadło to wszystko na niecałe 30 dolarów. Nie należy tego postrzegać jako końca Tindera, ale faktycznie można się spodziewać, że aplikacja coraz częściej będzie szukała sposób na większą monetyzację.
Teraz pytanie, czy Tinder przetrwa? Na pewno jest obecnie trudniej, niż w tych latach „zamknięcia”. Jest jeszcze wiele alternatyw, więc rynek zdecydowanie sobie poradzi. Trzeba jednak się przygotować na to, że aplikacja coraz częściej i agresywniej będzie prosić o kasę użytkowników.