Nikita czy raczej Nikola, ewentualnie Tosia, mówi, jak to było z tym jej dzieckiem
Nikola dostała pytanie wprost o swoją domniemaną ciążę. Finalnie padła odpowiedź, którą można uznać jako oficjalną i ostateczną.
Domysłów odnośnie tego, że Nikola jest w ciąży, była cała masa. Większość po prostu się nie zgadzała, przede wszystkim przez to, że oskarżający Nikolę zapominali, iż ta nie kończyła gimnazjum, a 8 klas podstawówek.
I tak według „koleżanek” Nikoli, ta chodziła do gimnazjum z brzuchem. Problem w tym, że Nikita nie chodziła w ogóle do gimnazjum. Tutaj już więc cała ta teoria została kompletnie rozbita.
Ale jednak zdjęcie było
Koronnym dowodem, jaki był podawany w sprawie Nikoli, miała być fotografia jej z małym dzieckiem, konkretnie z dnia chrztu. Zdjęcie zostało szybko usunięte, znajdowało się na starym Instagramie influencerki. Szybko licząc, dziecko miałoby teraz 6 lat.
Natomiast według Nikoli jest to dziecko znajomych jej rodziców, a nie jej samej. Nikita zapewnia, że sama w ciąży nigdy nie była.
Czy ludzie jej uwierzą? Trudno powiedzieć. Nikola kilkukrotnie została przyłapana na kłamstwie. Takie najbardziej oczywiste dotyczyło Tosi. Już nawet nie chodzi o to, czy miała konto, czy nie, ale ona sama kiedyś wspominała, iż w młodości mówiono do niej Tosia.
To oczywiście nie świadczy o tym, że Nikola ma dziecko. I tak trzeźwo myśląc, to wygląda to po prostu na farmazon pompowany dla zasięgów ludzi, którzy rzucali te teorie bez większego ładu i składu.