Ponad 10 bójek w godzinę na konferencji Prime MMA 8. Wyrzucony prowadzący
Prime MMA to kompletnie inny świat, niżeli Fame MMA. Tutaj na pierwszym panelu zawodnicy tłukli się ponad 10 razy.
Pierwsza bójka miała miejsce po dwóch minutach konferencji. Robalini chwycił Jówko zza pleców:
Delikatna sprzeczka, ale już wiadomo było, że będzie wysoko. Potem ciągle się to powtarzało. Różni zawodnicy w różnych konfiguracjach po prostu w siebie wlatywali. Czasem z sensem, czasem bez. Łącznie było spokojnie 10 różnych bójek.
A to te najciekawsze
„Ulicznik” Dajczman, którego nikt nie zna obraził się na innego zawodnika. Efektem tego było to starcie:
Tomek Olejnik uporczywie reklamował swoją „nutę”, ale też oberwał:
I to nie raz:
Olejnik zaczepia Nitro, ale jak to się skończy – trudno powiedzieć. Na pewno będzie zabawnie.
Czy cokolwiek z tego pierwszego panelu wynika? Zupełnie nic. Tych starć lepszych i gorszych była cała masa, śmiesznie się to ogląda, ale trzeba przyznać, że jest to dość męczące.
Prime MMA pozostaje chyba jedyną federacją, w której normalnie można wyrzucić prowadzącego, bo średnio mu idzie:
I tak skończył się pierwszy, dość dziwny panel. Każdy z każdym na każdego.