To koniec streamów z basenów na Twitchu? Platforma nie będzie wyświetlać na nich reklam
Jeżeli ktokolwiek wątpił w istnienie czegoś w rodzaju blacklisty na Twitchu, to teraz pojawia się ostateczne potwierdzenie.
Tzw. „basenowe streamy” budzą wiele kontrowersji praktycznie od momentu samego pojawienia się na Twitchu. Każdy wie, o co chodzi – jest to sposób na pokazanie większej ilości ciała widzom. Streamerki (choć i coraz częściej streamerzy, bardziej dla memów i parodiowania całej sytuacji) rozstawiają w pokoju basen, ubierają strój kąpielowy i transmitują swoje rozmowy z widzami.
Teraz jednak sytuacja zaczyna się komplikować. Amouranth, która przoduje w klimatach basenowych, poinformowała na swoim Twitterze, że otrzymała od Twitcha wiadomość na temat zatrzymania u niej wyświetlania reklam.
Koniec reklam na takich transmisjach
Według tego co czytamy, wyłączono jej w ogóle panel z reklamami w związku z tym, że prezentowane przez nią treści są nieodpowiednie dla reklamodawców. Jest to jeden z pierwszych, o ile nie pierwszy taki przypadek w historii platformy.
Jednocześnie potwierdza to teorie o tym, że Twitch pracował lub nawet wprowadził coś w rodzaju blacklisty, czyli streamerów, których reklamy mają omijać. Czy to oznacza, że to definitywny koniec tego typu transmisji?
Zdecydowanie nie. Reklamy ostatnio i tak były traktowane jako dodatek. Tego typu streamerki utrzymują się głównie z donacji i subskrypcji. Jeżeli widzowie przestaną wpłacać swoje pieniądze, to rzeczywiście streamerki nie będą miały żadnych korzyści z transmitowania na Twitchu oprócz robienia reklamy dla swoich pozostałych mediów społecznościowych i często treści 18+.