Zagrajmy w grę. Macie 10 sekund, żeby znaleźć oznaczenie reklamy u Moniki Kociołek
Monika Kociołek jest jedną z tych osób, które bardzo dziwnie podchodzą do kwestii oznaczania reklam.
Oznaczanie reklam nadal wielu osobom sprawia problemy. Z jakiegoś powodu youtuberki i youtuberzy kompletnie to olewają, zupełnie jakby nie korzystając z informacji, jakie udostępnił już jakiś czas temu UOKiK. Nawet te popularne kanały commentary nie oznaczają swoich materiałów w opisie, bo i po co.
Tymczasem w sieci pojawiła się reklama od Moniki Kociołek, która, cóż… no istnieje, ale doszukanie się miejsca, w którym youtuberka ukryła tę informację, jest dość trudne.
Macie 10 sekund
Revo wskazuje przykład Moniki, która nie tylko nie skorzystała z polskiej nazwy, ale także mocno ją ukryła. Tak, by Instagram ją sprytnie zasłaniał.
Reklama nie jest prosta do odszukania. W oryginale wygląda to tak:
Nie znaleźliście? Prawy, górny róg i napis „collab” – z jakiegoś powodu nazwa jest angielska, choć według wytycznych UOKiK powinna być po polsku.
Ile osób, tyle opinii, natomiast zdecydowanie Monika powinna oznaczać tego typu treści zgodnie z prawem. Na razie tego nie robi.