Zawodnik Fame MMA wszędzie chodzi z ochroną. To efekt ostatnich wydarzeń
Albo ktoś podkoloryzował, albo faktycznie poza tą całą otoczką jeden z zawodników chodzi z ochroną.
W tym świecie freaków słyszeliśmy już tyle dziwnych farmazonów, że niekiedy trudno ocenić co jest prawdą, a co niekoniecznie. Teraz w świat poszła informacja o tym, że jeden z zawodników Fame MMA, ale występujący także w innych federacjach chodzi wszędzie z ochroną.
Tylko co to oznacza „wszędzie”? Tego nie wiadomo. To w miarę normalne, że zawodnicy korzystają z ochrony, głównie ci bardziej „polaryzujący” społeczność frików. Dzieje się to głównie podczas konferencji i programów.
„Wszędzie chodzi z ochroną”
O tym, że Natan Marcoń, bo o nim mowa chodzi wszędzie z ochroną mówi Żurom. W rozmowie z serwisem Goniec padło takie sformuowanie:
„To się tragicznie dla niego kiedyś skończy. Po prostu ktoś nie wytrzyma. Trafi kogoś bez ochrony, bo wszędzie chodzi z ochroną i po prostu ktoś mu zrobi wielką krzywdę, albo go połamie, albo nie daj Boże coś gorszego się stanie (…)”
Dalej jest mowa o tym, że Natanowi puściły wszelkie hamulce. Czy tak jest? Jeżeli ktoś bierze na serio to, co mówi Natan, to… No cóż, może nie powinien śledzić tego uniwersum. Nie wiadomo, czy Natan faktycznie chodzi z ochroną, czy jest to jakiś farmazon.
Sam Żurom ocenia, że Natan nie wpływa pozytywnie na wizerunek federacji. Jakby ktoś się tym specjalnie przejmował.