„Złapałem na tym, że mi zfarmazonił. Poczułem się zmanipulowany”. Fame MMA i wyniki sprzedaży PPV
Fame MMA utrzymuje, że sprzedaż gal idzie bardzo dobrze, z kolei Nitro twierdzi, że ostatnia gala się nie sprzedała. Tymczasem jedna z ważnych osób mówi, że już nie wierzy w słowa Fame.
Wiele osób sugeruje, że powoli rynek freak fightów się przesyca, a ludzie nie są już tak podekscytowani walkami, jak kiedyś. Widzowie wspominają, że konflikty są coraz bardziej sztuczne, a wszystko, zamiast iść w stronę freaków, to skręca w bardziej sportową ścieżkę.
Ile ludzi, tyle opinii, natomiast obecnie bardzo trudno jest zorientować się, jak tak naprawdę sprzedaje się sama gala Fame MMA.
„Poczułem się zmanipulowany”
Podczas jednej z transmisji Wardęga wspomniał, że Fame podaje mu zawsze dobre informacje o sprzedaży PPV. Jak jednak youtuber zaznacza, nie wierzy już zbytnio federacji. Dlaczego?
(…) tylko, że ja to już im tak do końca nie wierzę, w te ich gadki. Bo już ich złapałem na jednej, taką jedną osobę ważną z marketingu, złapałem (…), że mi przyfarmazonił jedną rzecz, poczułem się trochę zmanipulowany przez tę osobę. Nawet z nim o tym ostatnio gadałem, ale to mi znowu zaczął kręcić, że o wcale nie tak, bo Ty zrozumiałeś inaczej… I tak już nie ufam w te dane, co mi podają niestety (…)
Wardęga dodaje także, że ogólnie ma dzisiaj rozmawiać z Fame na temat swojej przyszłości w federacji, ale widać po nim, że nie robi sobie jakichś wielkich nadziei. Szczególnie że ewentualna walka z Nitro zapewne odpadła po dramie z Boxdelem.