Gracze Valorant narzekają na toksyczną społeczność CS:GO, która dołączyła do zamkniętej bety
Toksyczna społeczność Counter Strike Global Offensive.
Valorant jest grą od studia znanego wszystkim głównie dzięki League of Legends, ale w grze najlepiej odnajdują się gracze CSa, na których toksyczność zaczynają napływać skargi.
Społeczność CSa jest zła?
W tej chwili możemy spotkać się z bardzo ciekawym zjawiskiem. Dwie grupy graczy, tak bardzo odległe od siebie łączą się w jednej grze. Wszystko za sprawą Riot Games, które postanowiło stworzyć FPSa z dodatkiem umiejętności okrzykniętym przez wielu następcą znanego przez wszystkich Counter Strike Global Offensive. Oczywiście różnica umiejętności jest ogromna, a graczom MOBA ciężko jest poradzić sobie w pierwszoosobowej strzelance.
Uczący się dopiero precyzyjnego strzelania gracze Valorant zauważyli, że są mocno krytykowani przez „CSowców”, którzy śmieją się z nich i namawiają do odinstalowania.
Wracaj lepiej do League of Legends, to nie jest gra dla ciebie.
Oczywiście nikt nie rodzi się z kilkoma tysiącami godzin w FPSach i 10 lvl na Faceit, dlatego doświadczeni gracze powinni być wyrozumialsi. Szczególnie teraz, kiedy Valorant dopiero powstaje, trwają testy w zamkniętej becie, a jedyny dostępny tryb gry, to nierankingowe 5 v 5 (nie licząc gier niestandardowych i treningowych).
Co ciekawe toksyczność na czacie głosowym nie jest wcale tak duża, zazwyczaj są to pojedyncze jednostki, które z łatwością możemy wyciszyć i cieszyć się grą.
ZOBACZ – Riot odpowiada, kiedy rankedy w Valorant zostaną włączone i ile trzeba na nie czekać
Jeżeli widzicie kogoś, kogo ruchy przypominają bardziej zwiedzanie świata i obserwowanie otoczenia, ponieważ są powolne, a kroki stawiane z niepewnością, warto jest dać mu kilka pomocnych rad, niż obwiniać za to, że się uczy.