Scena CSGO na kolanach. Polak znalazł kolejne bugi, które wykorzystywały największe drużyny na świecie
Scenę CS:GO czekają kolejne zawieszenia i dochodzenia. Okazuje się, że bugów, jakich używali trenerzy, było znaczenie więcej.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu bardzo głośno było o pewnym błędzie, który bezlitośnie wykorzystywali trenerzy tych największych drużyn. Pozwalał on podglądać ruchy przeciwników. Posypały się wówczas zawieszenia i bany.
Dzisiaj wiadomo, że tych błędów było znacznie więcej i były jeszcze zabawniejsze. Ponoć sytuacja jest dokładnie taka sama – wszyscy o nich wiedzieli, były one stosowane na największych wydarzeniach.
Scena pod znakiem zapytania
Michał Słowiński, który odegrał bardzo dużą rolę kilka miesięcy temu, ponownie pokazuje, z jakich bugów korzystali gracze. Trudno powiedzieć, czy lepiej się z tego śmiać, czy nad tym płakać. Błędy te były naprawdę poważne.
Z rzeczy, o których wiadomo już dzisiaj:
- Trenerzy mogli uruchomić wolną kamerę, podróżując swobodnie po mapie.
- Można było także uruchomić widok z perspektywy trzeciej osoby i kierując odpowiednio kamerą, rozglądać się dookoła.
- Ostatnim sposobem na oszustwo było przyczepianie kamery do ładunku. Dzięki temu można było się zorientować, czy ktoś ją rozbraja.
Z powyższych błędów korzystały te najpopularniejsze organizacje. Oczywiście wszczęto już dochodzenie w tej sprawie i na pewno posypią się głowy. W sprawę zaangażowanych może być nawet kilkadziesiąt osób i takiej liczby zawieszeń czy kar należy się spodziewać.