Plany wobec Cyberpunka 2077 a rzeczywistość. Coś poszło nie tak z końcówką roku
CDPR kilka miesięcy temu podzieliło się swoimi planami na 2021 rok. Jak to wygląda z perspektywy czasu?
Wczoraj pojawiła się informacja o tym, że CDPR zdecydowało się przesunąć premiery Cyberpunka, oraz Wiedźmina na nowe generacje konsol. To spowodowało, że społeczność zgromadzona wokół tych produkcji jeszcze bardziej przyjrzała się, jak radzą sobie deweloperzy.
Wspomniano między innymi o roadmapie, która przedstawiała plany studia na najbliższe miesiące. Kończy się to wszystko na darmowych DLC i poprawkach oraz oczywiście właśnie na wydaniu Cyberpunka na PS5 i Xbox Series X/S.
Oczekiwania vs rzeczywistość
Według roadmapy ostatnią aktualizacją Cyberpunka w tym roku miał być patch oznaczony jako 1.3. To się zgadza, aktualizacja została jednak wydana 17 sierpnia. Od tamtej pory w Cyberpunku nie dzieje się praktycznie nic.
A na roadmapie okres od patcha 1.3 do końca roku jest oznaczony jako „Free DLCS”, w tym wiele usprawnień oraz aktualizacji.
Abstrahując nawet o następnej generacji, zdaniem graczy coś tutaj zawiodło. DLC do tej pory było jedno i nie zawierało niczego niesamowitego – wszyscy o nim zapomnieli po 24 godzinach. Z wielu poprawek i udoskonaleń zostało bardzo niewiele, choć trzeba przyznać, że 14 września pojawił się patch 1.3.1 skupiony głównie na naprawie błędów.
Czego gracze oczekują? Zapowiedzianych DLC, które miały się pojawiać, a o których póki co nie ma żadnych informacji. Z przecieków wiadomo, że na wprowadzenie czeka mnóstwo większych i mniejszych elementów Cyberpunka.