Dawniej rankedy w LoLu miały wyglądać inaczej. Co planował Riot, ale z tego zrezygnował?
Okazuje się, że twórcy League of Legends chcieli wprowadzić na rankedach pewną funkcję związaną z championami.
Dziś dla wielu fanów LoLa tryb rankingowy jest niesamowicie ważnym elementem gry. Sporo osób stawia sobie konkretne cele względem dywizji, którą chcą osiągnąć w danym sezonie. Niektórzy, by osiągać lepsze wyniki, grają tymi bohaterami, którzy akurat są w mecie i uchodzą za bardzo silnych. Są i tacy, którzy wolą wybierać sprawdzone picki i trzymają się ulubionych postaci, których mechaniki opanowali prawie w 100%.
Okazuje się, że gdyby pewien plan Riotu wszedł w życie, to wielu graczy nie mogłoby grać swoimi ulubionymi championami podczas sezonu rankingowego – a przynajmniej nie w każdym jego momencie.
Rotacja bohaterów na rankedach?
To, że LoL mocno zmieniał się na przestrzeni lat, raczej nikogo nie dziwi. Dziś sporo starych rozwiązań poszło do kosza – czy to przez to, że były zwyczajnie przestarzałe, czy przez fakt, że nie zawsze cieszyły się zainteresowaniem graczy. Dobrym przykładem może być usunięcie map Crystal Scar oraz Twisted Treeline.
Jeden z graczy czytał o bardzo starych dziejach League of Legends i natrafił na wypowiedź twórców, w której ci wspominali co nieco o rotacji bohaterów w kolejce rankingowej.
Dużo o tym myśleliśmy i w krótkiej perspektywie zamierzamy nadal wypuszczać bohaterów. W dłuższej perspektywie, gdy będziemy rozwijać sezony rankingowe, nasz pierwszy sezon będzie zawierał wszystkich championów, ale kolejne będą obejmowały zmniejszony zestaw postaci „w sezonie”.
Oznacza to, że – choć zawsze możesz grać wszystkimi bohaterami na normalach – tryb rywalizacji rankingowej będzie miał zmniejszony zestaw championów, który będzie się okresowo zmieniał w miarę upływu sezonów. To pozwala nam ożywić metagame; jeśli jakaś strategia staje się naprawdę silna, jednym ze sposobów na uczynienie rzeczy interesującymi jest po prostu zmiana rotacji bohaterów. Zmniejsza to również ciężar nauki dla kogoś, kto przychodzi do gry, ponieważ nie musi uczyć się 60 postaci – wystarczy nauczyć się tylko 35 lub 40, lub dowolnej liczby, którą ustalimy.
Dziś wiadomo, że plany te nie weszły w życie i podczas rankedów można grać dowolnym bohaterem, którego ma się na koncie. Gracze zastanawiają się jednak, co by się stało, gdyby stare pomysły Riotu jednak trafiły do gry. Czy tytuł faktycznie byłby ciekawszy, a może przez ograniczenia nigdy nie zdobyłby tak dużej popularności, jaką ma dzisiaj?