Dlaczego Riot wydaje coraz więcej skórek z ludzkim wyglądem? Czy będą skiny w stylu Thresha, Xeratha czy Kindred?
Społeczność zastanawia się, dlaczego twórcy od jakiegoś czasu tworzą niektórym postaciom ich ludzki wygląd. Czy będzie tego więcej?
Większość graczy League of Legends na pewno kojarzy to, że w grze są skiny, które przedstawiają bohaterów w zupełnie inny sposób, niż można ich zobaczyć na podstawowym splash arcie. Nie chodzi oczywiście o odmienne stroje, fryzury czy ogólną kolorystykę. Gracze zauważyli, że Riot coraz chętniej zmienia nieludzkie postacie w ich ludzką wersję.
Świetnym przykładem może być event Spirit Blossom, podczas którego ujrzeć można było ludzką twarz Thresha czy Kindred. Po ujawnieniu najnowszych skórek PROJECT głośno zrobiło się o Renektonie – Riot zaprojektował u niego ludzką twarz (zobacz: Nadchodzący skin Renektona z League of Legends będzie naprawdę wyjątkowy. Dlaczego?).
Do grona bohaterów, którzy otrzymali swoje ludzkie oblicze, trafił także Xerath ze swoją skórką Arcana. Co będzie dalej?
„Ludzkie” skórki w League of Legends
Gracze sporo pytali twórców o koncepty ludzkiego przedstawienia niektórych championów. Jako że tego typu skinów jest coraz więcej, społeczność poprosiła Riot o wyjaśnienia, na jakiej zasadzie tworzone są tego typu koncepty i czy będzie ich więcej.
Na te pytania odpowiedział Riot Eggo McLego, główny producent skórek.
Zamienianie bohaterów w ludzi za pośrednictwem skórek pozwala nam rozbudowywać fabułę o zupełnie nowe wątki, co jest niezwykle ekscytujące. Jednak stawia to też przed nami wiele wyzwań, ponieważ musimy upewnić się, że osiągniemy próg przejrzystości rozgrywki i stworzymy coś, co będzie funkcjonować w ramach istniejących rigów i animacji. W przypadkach gdy uważamy, że dana tematyka jest bardzo dobrze dopasowana do bohatera i wnosi coś nowego, dokładamy wszelkich starań, aby znaleźć kreatywne rozwiązania, dzięki którym wszystko zadziała. Xerath jest tu świetnym przykładem ― byliśmy w stanie zachować jego ogólną sylwetkę, pokazując go jednocześnie z zupełnie innej strony.
Nie chcemy zbyt często zmieniać nieludzi w ludzi, aby nie zaburzać ich podstawowej tożsamości, ale cieszymy się, gdy jest szansa, by pokazać ich w zupełnie nowym świetle.